Często wspominam o moich upodobaniach. Wręcz chwalę się swoim niezwykle niszowym gustem i towarzyszącą mu wiedzą na temat rzeczy, które nie obchodzą innych ludzi. Uważam jednak, że nie jestem jakimś snobem czy hipsterem i jestem w stanie zasiąść przy każdym tytule z otwartym umysłem. Dlatego też postanowiłem sprawdzić, coś, co przynajmniej na pierwszy rzut oka nie jest w moich klimatach. Czy Nocny krzyk od Borja Gonzalez sprawi, że będę wrzeszczał w nocy?
Nocny krzyk to komiks, za który odpowiada Borja Gonzalez. Polscy czytelnicy mieli już okazję zapoznać się z twórczością tego autora dzięki The Black Holes, które pojawiło się w naszym kraju jakieś dwa lata temu. Obie produkcje wydaje u nas Non Stop Comics.
Fabuła Nocnego krzyku jest dosyć dziwna i nietypowa. Po pierwsze mowa o mieszance sporej ilości gatunków, co przekłada się na niezwykły klimat i sposób prowadzenia historii. Po drugie sama tematyka opowieści jest raczej nietuzinkowa.
Teresa jest właścicielką sklepu z drogocennymi, niszowymi i często magicznymi książkami. Dziewczyna po godzinach jest wiedźmą czy tam czarownicą. Tym razem Teresa wybiera się do lasu, by przywołać demona. Ceremonia wychodzi zaskakująco dobrze. Tylko efekt przywołania potwora jest raczej nietypowy. Przed Teresą pojawia się młoda dziewczyna, która spełni życzenie bohaterki. Demon o postaci kobiety jest też wkurzony, bo liczył na to, że w końcu trafi do upragnionej Japonii, gdzie będzie mieć czas na anime i mangi. Jakby sytuacja nie była dostatecznie dziwna, okazuje się, ze Teresa nie ma pomysłu na życzenie. Dzięki temu demon ma okazje zakumplować się z bohaterką.
Ta historia nakłada się na serię tajemniczych zaginięć młodych kobiet. Ostatnim czasem znika zatrważająca ilość dziewczyn, ale chyba nie jest to sprawa najwyższej wagi. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie jako czytelnik. Ciekawe czy demony mogą być w jakiś sposób połączone z zaginięciami.
Dwa powyższe elementy nakładają się na siebie i tworzą interesująca mieszankę. Z jednej strony historia obyczajowa, która kojarzy mi się ze składankami lo-fi hip-hop beats to study. Mamy sporo gadki i popkultury plus rozważania młodych ludzi i demonów. Z drugiej strony mamy coś pomiędzy kryminałem a thrillerem, gdzie część bohaterek jest w zagrożeniu
Cała fabuła Nocnego krzyku to coś na wzór prezentacji snu. Oniryczny klimat i nietypowa atmosfera są z czytelnikiem od pierwszej strony aż do dziwnego wręcz zakończenia tytułu. Daje to naprawdę ciekawy efekt. Osobiście bardzo doceniam produkcje znajdujące się gdzieś na granicy pomiędzy rzeczywistością a snem, więc pod tym względem Nocny krzyk trafia w mój gust.
Jestem pewny, że ilustracje są największym atutem tego komiksu. Nocny krzyk wygląda świetnie i niezwykle klimatycznie. Większość akcji tytułu dzieje się w nocy, w małym miasteczku otoczonym lasami. Czuć klimat takiego miejsca i sceneria jest świetna. Mamy też sporo elementów popkultury, które idealnie pasują do zaprezentowanych nam bohaterek. Na dokładkę styl jest podkreślany bardzo interesującym zabiegiem. Żadna z postaci nie ma narysowanej twarzy. Zamiast oczu, ust itd. mamy pustą przestrzeń. To jeszcze bardziej podkręca atmosferę dziwnego snu, który obserwujemy z zewnątrz. W skrócie mogę napisać, że oprawa wizualna sprawia, że Nocny krzyk zapada w pamięć. Mnie najbardziej utkwi moment, gdzie widzimy buzię Pikachu, po czym ukazuje nam się pusta twarz jednej z bohaterek. Ten moment wygląda po prostu świetnie i jest jednocześnie zabawny i intrygujący.
Wspominałem już o tym, ze Nocny krzyk to nietypowa i odrobinę dziwna produkcja. To swego rodzaju miecz obusieczny tego komiksu. Z jednej strony tytuł zdecydowanie wyróżnia się spośród innych pozycji dostępnych na rynku. Jest tutaj sporo ciekawych pomysłów i przepiękne panele. Z drugiej strony nie jestem do końca pewien sensu zakończenia i wydźwięku całej historii. Miałem wrażenie, że jest to komiksowa wersja jednego z tych niezależnych filmów, gdzie przez 90 minut grupa ludzi siedzi przy stole i gada sobie o rzeczach, które obchodzą tylko ich. Chce przez to napisać, że to raczej produkcja dla bardzo konkretnej grupy docelowej. Zakładam, że w pewnych kręgach Nocny krzyk będzie uwielbiany. Wątpię jednak, że tytuł dotrze do wszystkich czytelników. Nie ma w tym nic złego, ale zawsze trochę szkoda, gdy tak świetna forma nie powala mnie na kolana treścią.
Nocny krzyk to naprawdę interesujący komiks i popis możliwości Borja Gonzaleza. To na pewno jedna z tych produkcji, które wyróżniają się i zapadają czytelnikom w pamięć. Z tego względu wydaje mi się, że warto mieć ten tytuł na uwadze podczas kolejnych zakupów.
Raz, dwa, trzy
- mieszanka gatunków,
-popkultura,
- klimat snu.
Polecam także odmienne w klimacie, ale również ciekawe komiksy Fear Agent Dni piasku Heavy Liquid, a także zachęcam do odwiedzenia mojego profilu na instagramie - przegramy.