Już dawno przestałem się denerwować koniecznością czekania na zalogowanie się do serwerów WoWa (czy innej gry w chwili jej sukcesu). Doszedłem do wniosku że i tak lepiej grać na serwerze gdzie jest 30 tysięcy założonych postaci niż zalogować się momentalnie na serwer gdzie nikogo nie będzie.
No i dodatkowo moje życie rodzinne ponownie rozkwitło. Gdy wracam z pracy biegnę od razu do komutera aby odpalić WoWa ... a potem mam dwie godziny na powolne rozmowy z dziećmi, wypytanie żony co u niej w pracy, telefon do znajomego, przygotowanie i zjedzenie kolacji. Blizzard dobrze sobie to wszytko wymyślił.
Co do World of Warcraft: Cataclysm to dodatek jest fajny, tak jak się spodziewałem. Właściwie każdy kolejny dodatek jest fajniejszy. Do tej pory udało mi się przejść krainę startową Worgenów i jest właściwie bez zarzutu. O niebo lepsza niż lokacje startowe w WoWie które pamiętam sprzed lat.
Dzisiaj wkroczę na stare ziemie zniszczone prze Kataklizm.