Wyobraźcie sobie możliwość sterowania kamerą w filmie, który właśnie oglądacie. Akcja trwa, aktorzy prowadzą dialogi, strzelaniny i pościgi lecą pełną parą. Nagle, w samym środku pojawiamy się my! Oglądamy i patrzymy się tam, gdzie chcemy my, a nie tam gdzie nacelował kamerą operator. Coś nam umknęło? Chcemy się czemuś bliżej i dłużej przyjrzeć? Ogólnie rzecz ujmując – doznać przekazu w pełnych 360 stopniach? Nie mówię tutaj o grze, a o zbliżeniu się jakby filmu do gry. Zapraszam więc do zapoznania się z filmem, po obejrzeniu którego, trudno Wam będzie ogarnąć i uwierzyć w to, czego właśnie doświadczyliście. To jedna z tych rzeczy, którą będziecie pokazywać wszystkim znajomym, na wszystkich imprezach.
[W trakcie oglądania proszę pamiętać o przeciąganiu kursora po ekranie przyciśniętym LPM i tym samym - podziwianiu w danej chwili - całej panoramy.]
Żyjemy w czasach superszybkiej modernizacji i komputeryzacji każdego aspektu naszego życia. Zazwyczaj skupiamy się na nowinkach technologicznych branży gier komputerowych. Kinematograficzna ewolucja, jak zresztą zobaczyliśmy - pędzi z tą samą prędkością! Film przedstawia śnieżne harce chłopaków na nartach i snowboardzie. Brzmi niewinnie, lecz wyobraźcie sobie jakie drzwi zostały właśnie otwarte. Ciekawe jak, przy takiej rewolucji, branża filmowa wyglądać będzie za jakieś dwa, czy trzy lata? Pełna integracja z filmem, koncertem lub wydarzeniem sportowym, który oglądamy?