Burn Notice: The Fall of Sam Axe - udany spin-off - yasiu - 20 kwietnia 2011

Burn Notice: The Fall of Sam Axe - udany spin-off

Bruce Campbell to taki aktor, którego albo się bardzo lubi, albo serdecznie nie cierpi. Ja należę raczej do fanów, uwielbiam jego aktorską manierę, odzywki, no i przede wszystkim ciągle kojarzy mi się z doskonałym Evil Dead. Nie dziwi więc, że niezmiernie cieszy mnie, że do jednego z moich ulubionych seriali – Burn Notice (po polsku to Tożsamość Szpiega) zatrudniono właśnie Bruce’a. Ale ja nie o tym, tylko o sprytnym zabiegu jaki wykonali twórcy serialu w ostatnich tygodniach.

Burn Notice jest serialem, jak ja to nazywam, wakacyjnym. Kiedy kończą się wielkie produkcje typu House i Gotowe na Wszystko, jednym z pewniaków dających solidną rozrywkę w czasie hiatusów, są przygody Michaela Westena i jego nie do końca normalnych znajomych. Kolejny – piąty już sezon – ruszy pod koniec czerwca, tymczasem wszystkich fanów serialu – i talentu aktorskiego Campbella uraczono pełnometrażowym filmem będącym prequelem serialu. Produkcja opowiada historię Sama Axe zanim ten trafił do Miami. Oczywiście nie dowiemy się wszystkiego, autorzy uchylają jedynie rąbka nad tajemniczym życiem byłego komandosa. Ale opowiadają wydarzenia ważne, bezpośrednio prowadzące do zakończenia jego kariery wojskowej.

Nie będę wnikał w szczegóły, bo mimo, że historia jest prosta, bez niespodziewanych zwrotów akcji, to warto oglądnąć ją samemu. Znajdziemy tu wszystko, co powinno znaleźć się w filmie sensacyjnym – strzelaniny, wybuchy, złych, dobrych, miłość, nienawiść i intrygę. Wszystko to okrasza miły dla mnie w odbiorze humor – znany choćby z serialu – a epizodyczne wystąpienie głównego bohatera Burn Notice dodaje całości smaku. Film nie jest piękny jak serial, ale też być nie może, bo opowiada w sumie dość smutną historię w plenerach Kolumbii które nie zawsze są kolorowe jak na folderach.

Tak Bruce wyglądał jak był piękny i młody, teraz jest tylko przystojny ;)

Nie jest to dzieło które zgarnie oskary czy jakiekolwiek inne nagrody, ale dla każdego komu podoba się serial, taka niespodzianka między sezonami jest świetnym prezentem. Do tego miłośnicy Bruce’a mogą spokojnie film oglądnąć, żadna wiedza serialowa nie jest potrzebna, żeby go dobrze odebrać. Za to warto znać historię wystąpień tego aktora, co najmniej jedna ze scen żywcem przypomina Martwe Zło – i to miło, że na takie mrugnięcie okiem znalazło się miejsce. Burn Notice: The Fall of Sam Axe to rzecz którą naprawdę warto oglądnąć.

yasiu
20 kwietnia 2011 - 11:27