Wrażenia z bety Gears of War 3 – mapy Checkout i Trashball - Hed - 20 kwietnia 2011

Wrażenia z bety Gears of War 3 – mapy Checkout i Trashball

Od kilku dni gracze walczą w becie Gears of War 3. Dzisiaj przyglądamy się mapom wytypowanym przez studio Epic Games do pierwszej fazy testów jednej z najgłośniejszych premier roku. Czy mamy do czynienia z arenami, które wkrótce staną się kultowe?

W pierwszym tygodniu bety twórcy udostępnili dwie mapy: Checkout i Trashball. Pierwsza z nich to zrujnowany sklep, utrzymany w szaroniebieskiej kolorystyce. Trashball zabiera nas na stadion sportu przyszłości, o którym wzmianki pojawiały się w poprzednich odsłonach serii (na jednej z map w „dwójce” umieszczono nawet automat imitujący tę dyscyplinę).

Obie mapy zostały skonstruowane w podobny sposób - są niewielkie i gwarantują intensywną rozgrywkę. Gracze zaczynają po przeciwnych stronach w oddzielonych boksach. Na środku aren ustawiono sporo przeszkód i skrzyń, więc nie dochodzi do otwartego starcia po wyjściu z punktów startowych. Mimo tego, dotarcie na pozycję wroga zabiera tylko kilka sekund.

W obu przypadkach widzimy więcej podobieństw - jedna strona map jest krótsza, a przeciwległa bardziej rozbudowana. Checkout to bezpośrednia, ciasna i pełna kryjówek arena. Trashball oferuje nieco więcej otwartych terenów i miejsc o strategicznym znaczeniu (o ile można użyć tego sformułowania przy tak dynamicznej rozgrywce).

Checkout

Walcząc w centrum handlowym na mapie Checkout możemy skręcić w jedną stronę do skromnego działu z elektroniką (dosłownie, na półkach stoją telewizory!). Dobrą kryjówkę zapewniają tutaj oszklone lady. Wychodząc z tego zaułka do środkowej części mapy będziemy otoczeni niską barykadą wykonaną z kontuaru – pod nim leży ciężki karabin Mulcher.

Po przeciwległej stronie mapy znajduje się głębsze pomieszczenie z kasami i reklamami mówiącymi o przecenach. Na końcu pojawia się kolejna broń – Digger Launcher lub snajperka. Wychodząc z tego pomieszczenia miniemy podest ze skrzynek, na którym leżą granaty. To dobry punkt obserwacyjny, chociaż też niezbyt bezpieczna kryjówka.

Przy punktach startowych mieszczą się małe toalety, w których znajdziemy pistolety Boltok/ Gorgon. Na mapie nie brakuje interaktywnego elementu – gracze mogą włączyć alarm przeciwpożarowy (przełączniki znajdują się przy punktach startowych).

Checkout to zdecydowanie udana mapa, na której akcja rozpoczyna się już niemal w piątej sekundzie meczów. Nie brakuje tu możliwości realizowania grupowych akcji – zachodzenia przeciwników z boku, czy przygotowywania zasadzek. Trudno jednak zastawić tak nie lubianą przez graczy pułapkę w strefie początkowej drużyny przeciwnej.

Trashball

Trashball wydaje się bardziej otwartą mapą, ale także tutaj bardzo szybko dochodzi do rozlewu krwi. Pierwszą ciekawostką jest to, że zawodnicy rozpoczynają w szatniach.

Po jednej stronie boiska znajduje się tunel, w którym zwykle leżą granaty różnego typu (np. zapalające). W ciasnym korytarzu często dochodzi do brutalnych starć i zasadzek. Granat dymny wrzucony do środka dodatkowo zwiększa chaos.

W przeciwległej części boiska umieszczono lożę specjalną, którą gracze chętnie okupują, gdy grają defensywnie. Prowadzą do niej schody po obu stronach. Tylko z tego miejsca możemy zejść do części widowni otoczonej balustradą. Punkt jest o tyle ciekawy, że można w nim podnieść moździerz, idealną broń do nękania chowających się wrogów. To niezłe miejsce do prowadzenia ognia ciągłego, chociaż zostajemy w nim odcięci od alternatywnych dróg ucieczki.

Ciekawostką na mapie jest też ogromna tablica wyników, która wisi nad środkową częścią boiska. Gracze mogą zestrzelić obiekt w pewnym momencie meczu i w ten sposób zmiażdżyć osoby znajdujące się pod nim, a także zmienić wygląd pola bitwy. Na samym środku areny, pod tablicą, umieszczono też kolejne bronie Digger Launchera lub Torque Bow.

Walki na Trashball zwykle bywają odrobinę wolniejsze i bardziej „taktyczne”. Pewny problemem areny są punkty startowe drużyn, znajdujące się we wspomnianych szatniach, do których schodzimy w dół. Często zdarza się, że bardziej agresywna drużyna zastawia pułapkę właśnie w tym miejscu, uniemożliwiając przeciwnikom wyście na boisko.

Dwie pierwsze mapy udostępnione w becie są naprawdę udane i dowodzą, że studio Epic Games jeszcze raz stawia na szaloną i bezpardonową rozgrywkę. Ważne będzie wypróbowanie aren w innych trybach rozgrywki niż dostępny obecnie Team Deathmatch.

To tyle informacji z frontu na dzisiaj. Jutro opiszemy dla Was bronie dostępne w becie – twórcy zmodyfikowali wiele z nich i dodali kilka świetnych ciekawostek.

Hed
20 kwietnia 2011 - 14:42