Adwokat diabła - CoD:MW3 i CoD:E - yasiu - 2 czerwca 2011

Adwokat diabła - CoD:MW3 i CoD:E

Sporo się ostatnio zrobiło szumu wokół nowego Call of Duty i nowej usługi którą uruchamia Activision. Poziom nienawiści, często mocno bezrozumnej, wylewanej przez graczy w kierunku koncernu zwyczajnie mnie przeraża. Do tego mocno niepokojącym jest fakt, że zwyczajne czytanie ze zrozumieniem, skojarzenie kilku faktów ze sobą przysparza wielu ludziom tak ogromnych problemów. Ja tymczasem nie widzę nic złego ani w Elite, ani w tym jak wygląda nowy Modern Warfare.

O tym co pokażą twórcy MW3 było wiadomo od jakiegoś czasu, skuteczny przeciek (nie ważne, czy kontrolowany czy by to przypadkowo puszczony pierd informacyjny) zdradził całą fabułę. Trailer który pokazano przekonał graczy, że nowy Modern (ładne zestawienie słów) będzie wyglądał praktycznie tak samo jak poprzednie części. I zaczęło się, że jak tak można, że ja płacę i wymagam, że Battlefield 3 będzie lepszy, że seria upada i tak dalej i tak dalej, wiadra pomyj które skutecznie zalały nieliczne rozsądne wypowiedzi. Bo ja rozumiem, komuś się może nie podobać taka polityka, ale do jasnej i ciasnej, przecież nikt nie każe akurat Tobie tej gry kupować. Nie podobało mi się w jakim kierunku poszli twórcy Rambo – przestałem oglądać. Ja na tym zyskałem, twórcy na tym nie stracili.

Życie zna przykłady wielu serii – filmowych, książkowych – robionych na jedno kopyto i właśnie dlatego podobających się ludziom. Bo tak, jeśli coś jest dobre, to można to sprzedać po raz drugi, trzeci, piąty, nie ma potrzebny wynajdować koła po raz kolejny. Tak właśnie jest z MW3 – ekipa ma sprawny silnik, który moim zdaniem prezentuje się całkiem przyzwoicie i do tego robi świetne gry akcji, z wartką fabułą, z dużą ilością strzelania, wybuchów i zwrotów akcji. Mi nic więcej nie trzeba kiedy szukam strzelanki przed którą nie mam zamiaru spędzić pół roku. Modern Warfare podobnie jak World at War dokładnie trafiają w moje potrzeby i w potrzeby milionów graczy na całym świecie. I dobrze Activision robi trzymając się swojej polityki konsekwentnie, bo moim zdaniem taki trend w tej branży się utrzyma. Tytuły takie jak CoD, Uncharted, Tomb Raider będą wydawane często, będą oferować świetną, wartką, straszną, śmieszną (w zależności od konwencji) akcję i tyle. Nie pasuje – nie kupuje.

Druga sprawa, to kwestia początku tego tygodnia. Najpierw świat obiegł news mówiący, że według Wall Street Journal (jakby nie patrzyć tytułu poważanego – ALE NIE W BRANŻY GIER) multiplayer w Modern Warfare 3 będzie płatny. Większej bzdury nie dało się wysnuć drogą dedukcji z informacji które były na ten moment dostępne. I zaczęło się, kolejna powódź pomyj i guana w stronę Activision, że zabijają branżę, że robią to tylko dla pieniędzy, że to, że tamto. Kilka godzin później ujawniono informacje o tym, czym jest Call of Duty: Elite i o tym, że będą jakieś płatności, ale nie wiadomo jeszcze za co. Tu też wylewacze świństw skupili się tylko na dwóch słowach – płatności – i większość z nich nie zadała sobie trudu zrozumienia, o co tak naprawdę chodzi.

Zgodnie z zasadą haters gonna hate na całkiem zacną inicjatywę - która z tego co widziałem będzie świetnym narzędziem dla graczy na różnym poziomie – nalepiono plakietkę ‘wyciąganie kasy’. A ja znów powtarzam, nie podoba się, nie płać, nie kupuj. W przypadku Elite będzie to o tyle łatwe, że ogromna część funkcjonalności systemu będzie dostępna za darmo. Naprawdę, zanim wyżyjecie się na Activision, poczytajcie czym ta platforma ma być i skupcie się na fakcie, że jej wcale nie trzeba używać. Tekstów w sieci nie brakuje – na GOLu ja opisałem swoje wrażenia – bo dziennikarzy z całego świata było na pokazie mnóstwo, znajdziecie info w jakim tylko chcecie języku. A przede wszystkim, polecam odejść od komputera, zająć się czymś innym, bo pod newsem o płatnym multi w MW3 nadal pojawiają się komentarze w stylu „złodzieje!!!” mimo, że treść już jest niejako nieaktualna.

Jako adwokat ośmielę się jeszcze zauważyć, że Activision tak jak inne firmy, robi gry po to, żeby jego szefostwo mogło się taplać w niewyobrażalnych ilościach pieniędzy. Call of Duty jest dla nich świetnym źródłem dochodu i to nie dlatego, że ludzie są głupi, tylko dlatego że to dobra gra. Dobra, ale to produkt komercyjny policzony tak, żeby zarobić. Czy Wam się to podoba czy nie, tak właśnie jest i będzie.

yasiu
2 czerwca 2011 - 09:22