Nowy singiel Pezeta „Co mam powiedzieć?” kilka dni temu został umieszczony w propozycjach do kultowej Listy Przebojów Programu Trzeciego. Dzisiaj był piosenką dnia. Czy ta jedna jaskółka uczyni wiosnę dla rapu w radiu? Raczej nie.
Jakie mam plany oprócz wydania płyty?
W sumie mi to wisi, mogę skręcać długopisy
Muzyka, powiedzmy, ekstremalna, nie jest i prędko nie będzie grana regularnie w dużych stacjach radiowych. Do muzyki, którą na potrzeby tego tekstu nazwałem ekstremalną, zaliczam te gatunki, które budzą skrajnie negatywne emocje. Są to zarówno rap, muzyka elektroniczna jak i cięższe odmiany metalu, ale także… disco polo. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że gdybym usłyszał w radiu Behemotha, albo Boys to od razu zmieniłbym stację. Szeroko pojęty pop, chociaż też przeze mnie niespecjalnie lubiany, nie powoduje takiego bólu uszu. U innych Pezet może wzbudzać podobne negatywne emocje, co potwierdzają komentarze na stronie Polskiego Radia. Muzyka ekstremalna odstrasza tak dużą liczbę słuchaczy, że według prezesów nie warto jej dorzucać dla niewielkiej garstki fanów gatunku. Nie warto, bo radio z czegoś musi żyć, a reklamodawcy wolą znaleźć się w sąsiedztwie czegoś mało kontrowersyjnego. Miejsce tego rodzaju muzyki jest w autorskich audycjach, puszczanych najczęściej późno w nocy. Wtedy trudno trafić na kogoś przypadkowego. Tak było chociażby z „Czarnym piątkiem” prowadzonym przez ojca chrzestnego polskiego rapu, Hirka Wronę.
Pezet to zwykły chłystek, to pisklę wśród orłów
Nie walczę z błyskiem istnień, za dużo tu sztormów
Ciekawe w jaki sposób Pezet dostał się na playliste Trójki. Kiedyś jak Behemoth znalazł się w propozycjach, to można to było tłumaczyć wzrostem popularności, związanym zarówno z romansem z Dodą, jak i wysoką pozycją na liście Billboardu. W przypadku promowania „Radia Pezet” w Trójce, być może pomógł perkusista T.Love, Sidney Polack”, który jest producentem nadchodzącego albumu, z którego pochodzi singiel.
Pezet uzależnia cię jak narkotyki
Zbyt gorący dla mas, zbyt niegrzeczny na Fryderyki
Mimo wszystko, miłą niespodziankę dostałem w drodze do pracy. Bardzo dobry kawałek. Słyszałem w dniu premiery i potem wiele razy, ale w radiu to co innego, bo jednak w aucie wolę radio od płyt. Lubię se o korkach słuchać, jak tkwią te…. I ja.