Hej! Gdzie jest Pepe?! - Klaudyna - 1 sierpnia 2012

Hej! Gdzie jest Pepe?!

Postępujący wiek nigdy nie przeszkadzał mi zatrzymać się na danym kanale celem obejrzenia jakiejś bajki. Nigdy również nie wstydziłam się, że chadzam do kina na produkcje przeznaczone (teoretycznie) dla dzieci. Na studiach – Atomówki do śniadania, Dexter do obiadu – chwała Cartoon Network. Później pojawił się genialny Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster. A jeszcze później... Cartoon Network zmieniło ramówkę i okazało się, że nie jestem w stanie nic z tego repertuaru wybrać dla siebie. I wtedy przyszła z pomocą siostra, podrzucając Fineasza i Ferba, których fanami są sam Jake Gyllenhaal czy Ben Stiller.

Jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że Fineasz i Ferb to bajka niekoniecznie dla dzieci. Nie wyklucza dzieci z grona odbiorców, jednak dużo więcej zrozumie widz doroślejszy. Już próbując przedstawić bohaterów, nie sposób uniknąć zawiłego opisu, którego małe dziecię nie pojmie. Na pierwszy rzut oka – to całkiem zwyczajna rodzina. Dwóch braci, nastoletnia siostra i ich rodzice żyją w ładnym domku i mają zwierzątko domowe, którym jest dziobak. Ferb dla Fineasza i Fretki jest bratem przyrodnim. Mama dzieci, Linda, jest biologiczną matką tylko dla Fineasza i Fretki, zaś tata, Lawrence, biologicznym ojcem Ferba. Stąd też inne nazwiska chłopców – Fineasz Flynn i Ferb Fletcher. Spojrzenie na rodzinę zdecydowanie zostało dostosowane do realiów współczesności. Tytułowi bohaterowie to niezwykli chłopcy – są nad wyraz inteligentni i mądrzy. Dlatego też, nie chcąc nudzić się w wakacje, postanawiają każdego dnia tworzyć nowe niezwykłe wynalazki. I tak ci młodzi geniusze wraz z pomocą wiernych przyjaciół tworzą niesamowite kolejki górskie, gigantyczne kręgle, które zbija się wielką kulą sterowaną przez siedzenie w jej wnętrzu, budują w ogródku wielką plażę, szukają Atlantydy, znajdują potwora z Loch Ness, naprawiają statki kosmitów, naprawiają wehikuł do podróży w czasie, który jest obiektem w muzeum. Przyjaciele odgrywają tutaj ważną rolę – bez nich nie byłoby zabawy! Do paczki należy Izabela, która podkochuje się w Fineaszu i jest przewodniczącą zastępu Ogników, Baljeet – miły i grzeczny chłopiec z Indii, który sam o sobie mówi, że jest kujonem oraz Buford – zgrywający wielkiego twardziela łobuziak, lubiący dręczyć Baljeeta. Natomiast nastoletnia Fretka, mająca obsesję na punkcie przystojnego Jeremiasza, w momencie gdy nie wyczekuje na telefon od ukochanego, nie szykuje się na randkę, nie plotkuje ze swą przyjaciółką Stefą (zazwyczaj o Jeremiaszu), obsesyjnie pragnie przyłapać chłopców na konstruowaniu tych niebezpiecznych rzeczy i o wszystkim powiedzieć mamie.

Jednak sprawa z przyłapaniem nie jest taka prosta. A wszystko (poniekąd) za sprawą dziobaka. Pepe Pan Dziobak to teoretycznie taki zwykły zwierz, chociaż jak na zwykłe zwierze niezwykle często się gubi. W każdym odcinku Fineasz pyta „Gdzie jest Pepe?” lub „Widziałeś Pepe?”. Tajemnicze zniknięcia chłopcy tłumaczą faktem, że o dziobakach bardzo mało wiadomo, ale generalnie „to taki zwykły dziobak i niewiele potrafi”. Tymczasem prawda jest zaskakująca. Pepe Pan Dziobak to Agent Pe, należący do rządowej organizacji O.B.F.S. - Organizacja Bez Fajnego Skrótu, która zrzesza tajnych agentów-zwierzęta. Agent Pe, przywdziewając kapelusz, walczy ze swym odwiecznym wrogiem – Heinzem Dundersztycem, szalonym naukowcem. Dundersztyc również ma skomplikowaną sytuację rodzinną. Jest rozwiedziony, żona płaci mu alimenty, zaś córka... robi wszystko, by udowodnić mamie, iż ojciec jest niewydarzonym wynalazcą i próbuje go przyłapać na gorącym uczynku (idealna koleżanka dla Fretki). Więź między Dundersztycem a Pepe jest jednak o wiele bardziej skomplikowana. Mimo że Agent Pe zawsze niszczy wynalazki Heinza, które mają zazwyczaj na celu zawładnięcie okręgiem trzech stanów, wrogowie darzą się głęboko skrywaną sympatią. I właśnie za sprawą wszelkich "-inatorów" (maszyny Dundersztyca zawsze kończą się „inatorem” w nazwie np. Dundersztyc-Auto-I-Inwestor-Won-Stąd-Inator, Destrukcjonator, Kopiuj-i-wklej-inator itd.) potężne konstrukcje chłopców znikają, ulegają zniszczeniu, bądź przeniesieniu. Po skończonej misji Pepe Pan Dziobak ściąga kapelusz i znów wygląda jak mało rozgarnięty zwierz. Jego ponowne pojawienie się w ogródku Fineasz zawsze kwituje tekstem „o, tu jesteś Pepe”.

Co czyni tę bajkę tak wyjątkową? Niewątpliwie posiada wartość edukacyjną. Wśród zabawnych dialogów, przemycana jest wiedza – o wynalazcach, odkrywcach, no i każdy może się dowiedzieć, czym jest aglet. Ponadto wiele w niej nawiązań do elementów kultury masowej np. Jamesa Bonda czy Gwiezdnych Wojen. Twórcy serialu wskazują, iż elementem wyróżniającym Fineasza i Ferba na tle innych bajek, jest brak głupich postaci. Każdy z bohaterów jest inny, każdy ma swoje wady i zalety, lecz nie można o nikim powiedzieć, że jest niemądry. Jest to o tyle istotne, gdyż często zdarza się, iż jedynym zabawnym elementem bajki bywa taki bezmyślny błazen. Tutaj mamy do czynienia z humorem zawartym głównie w dialogach. Inteligentne rozmowy, trafne komentarze, riposty, spostrzeżenia są głównym powodem do śmiechu. Są też piosenki... dużo wpadających w ucho piosenek. Być może to taki element kierowany głównie do młodszych widzów, ale zdarza się, że to ci starsi podśpiewują sobie podczas domowych czynności. Taaaaaak... mam swoją ulubioną. O Dziobaku, który jeździł bananem.

Oczywiście, jak to z udanymi produkcjami bywa, wokół Fineasza i Ferba powstało kilka pobocznych projektów. W 2011 roku powstał pełnometrażowy film Fineasz i Ferb: Podróż w drugim wymiarze, na jego podstawie zaś gra, której niestety nie dane mi było skonsumować. Od niedawana jest dostępna całkiem sympatyczna gierka na Androida – Where's My Perry? Jest to gra logiczna, w której musimy doprowadzić wodę w odpowiednim stanie skupienia do kanału – dzięki temu Agent Pe będzie mógł realizować swą misję. Oczywiście na drodze do celu staną wszelkiego rodzaju tunele, przepaści, lasery i inne przeszkadzajki.

Na uwagę zasługuje również projekt, który ponoć ma ujrzeć światło dzienne latem roku 2013, pod wszystko mówiącym tytułem Phineas and Ferb: Mission Marvel. Po raz pierwszy nastąpi połączenie światów bohaterów Disney'owskich i Marvela. Zatem w serialu prócz dwóch chłopców i (jak mniemam) dziobaka ujrzymy Iron Mana, Spider-Mana, Hulka, Thora, Venoma i innych. Zapowiada się intrygująco.

I już na sam koniec – talk-show Take Two with Phineas and Ferb. Fineasz i Ferb zapraszają do swego studia same sławy. Gościł u nich już David Beckham, Jack Black, Neil Patrick Haris czy też Tony Hawk. To takie dwie i pół minuty uciechy dla fanów.

Cóż, nie zostaje nic innego, jak zaprzyjaźnić się z wesołą gromadką... :)

Klaudyna
1 sierpnia 2012 - 20:44