Niewielka sala w nikczemnym laboratorium. Miniony tłumnie gromadzą się. Napięcie sięga zenitu - za chwilę zostanie ogłoszone, kto został Minionem Miesiąca. Znów się nie udało, tym razem Paul zawiśnie na ścianie chwały, ale zaraz, zaraz... W pomieszczeniu stoi wielki błyszczący puchar. Wystarczy zostać Minionem Roku! Koledzy już wdali się w bójkę z powodu nagrody. Każdy chce ją zdobyć, jednak nie ma chwili do stracenia. Niech się biją, jak najdłużej, w tym czasie my zasłużmy na puchar! Wybiegamy z Minionem z laboratorium i ruszamy w nieustający bieg, bo Minion Rush to gierka o bieganiu na skomplikowanym torze przeszkód.
Non-stop running game na urządzenia mobilne zdecydowanie nie należą do niszy. Gier tego typu jest dużo i jest w czym wybierać. Co zatem decyduje o atrakcyjności Minion Rush? Niewątpliwie: przeniesienie wszystkiego co najlepsze z bajkowego uniwersum Despicable Me. Są Minionki, wydają swoje przeurocze dźwięki, są atrybuty wzięte z obu części bajek. Akcja toczy się w trzech lokalizacjach. Zaczynamy w laboratorium Gru. Biegnąc mijamy wyprodukowane bomby, rakiety, po drodze spotykamy inne Minionki, które najzwyczajniej trzeba wyeliminować z wyścigu wpadając na nie z impetem i spychając z toru. Następnie pojawiamy się w dzielnicy, którą zamieszkuje Gru z dziewczynkami. Pędzimy wśród samochodów, autobusów, od czasu do czasu trafimy na zepsuty hydrant, czasem na wyprute z przydrożnej latarni przewody elektryczne. Ostatnim miejscem jest kryjówka El Macho, którą znamy z ostatniej części bajki - Minionki rozrabiają.
Prócz tego, że musimy biec jak najdłużej, droga usłana jest największym przysmakiem żółtych psotników, mianowicie bananami. Banany są o tyle istotne, że stanowią środek płatniczy. Jeśli chcemy ulepszyć naszego Minionka, spotykać na drodze bonusy, które pomnożą nasze punkty bądź ilość bananów, musimy udać się do sklepu. Za przebiegnięty dystans nagradzani jesteśmy punktami, a zepchnięte z trasy Minionki sprawiają, że punktów przybywa. Prócz bananów zdobywamy tokeny (wedle mego słownika - Grumonety) - drugi rodzaj środka płatniczego. Tokeny otrzymujemy za osiągnięcia (zazwyczaj absurdalne - usmaż Miniona 50 razy, 100 razy pohasaj na puchatym jednorożcu itp.). Do wykonania również mamy misje, które otrzymujemy od dziewczynek, Gru, doktora Nikczemnika. Ponadto co tydzień odbywają się masowe rozgrywki. Wszyscy grający w Minion Rush startują w bitwie o dodatkowe banany (łatwe do zdobycia) oraz tokeny (by dostać się do pierwszej 10, 100, czy nawet 1000 trzeba poświęcić się Minionkom bez reszty - ponad moje siły) - dla przykładu, obecnie zajmuję 57080 miejsce w tygodniowych rozgrywkach...
Gra jest prześliczna, graficznie dopieszczona - widać to zwłaszcza na większym ekranie czy tablecie. Warto poświęcić kilka chwil, by poodkrywać poukrywane alternatywne ścieżki. Okazało się również, że Minion Rush idealnie nadaje się do siostrzanej rywalizacji. Przez niemalże tydzień namiętnie z siostrą biłyśmy swoje rekordy, nie szczędząc sobie złośliwości - wspaniała zabawa! ;)
pobierz Minion Rush za zupełną darmoszkę
PS Po napisaniu tego tekstu odpaliłam grę, by zerknąć, czy nieczego istotnego nie pominęłam. Czekała na mnie aktualizacja i niespodzianka. Wersja gry na Androida została wzbogacona o kolejną planszę - Minionki na plaży!!!