Nowy Filmweb. Brak kokpitu i gigantyczne czcionki - promilus - 3 grudnia 2014

Nowy Filmweb. Brak kokpitu i gigantyczne czcionki

Z reguły jest tak, że w momencie, gdy popularny portal zmienia swój layout to jest jeden wielki krzyk. Niewielu ludzi lubi zmiany – mają swoje przyzwyczajenia, dzięki czemu szybko poruszają się po stronie. To, co zrobił Filmweb, to już nie tylko zmiana layoutu, a likwidacja jednej z najciekawszych funkcji.

Od jakiegoś czasu na Filmwebie funkcjonował „kokpit”. Wyglądało to np. tak jak na poniższym obrazku.

Strona główna dostępna zaraz po zalogowaniu, która została złożona z wybranych przez siebie gadżetów. Można je było przenosić w dowolne miejsca i dopasowywać pod siebie. Wchodziłem na stronę i na głównej miałem: nadchodzące odcinki swoich seriali, newsy, polecane filmy w telewizji, aktywność znajomych, repertuar kin, recenzje i rekomendacje.

Teraz „kokpit” został zastąpiony przez „Mój Filmweb”. Idea sprowadza się do tego, by aktywność znajomych była najważniejszą jego częścią. Reszta została sprowadzona do małej belki lub zupełnie wyrzucona jako niegodna „Mojego Filmwebu”. Nie ma np. pełnego repertuaru kin, nadchodzących odcinków seriali, polecanych filmów w telewizji. Wszystko to jest gdzieś na stronie, ale trzeba tego dodatkowo szukać, klikać i wchodzić w kolejne działy. Pewnie o to szefostwu Filmwebu chodzi – za mało klikaliśmy.

Z kokpitu można jeszcze korzystać, ale tylko do końca roku. Później pozostanie „Mój Filmweb”. Wcześniej beznadziejna i nieczytelna była strona główna portalu dostępna bez zalogowania. Teraz po zniknięciu „kokpitu” cały portal zostanie sprowadzony do tego poziomu.

Zawsze wiele narzekania było głównie na forum, teraz ciężko znaleźć coś, co można pochwalić. Wraz ze skasowaniem „kokpitu”, idą inne zmiany. Czcionka ma teraz gigantyczne rozmiary, ale to taka smutna tendencja. Jeśli jakiś portal zapowiada zmiany, wiedz że powiększy czcionkę i zdjęcia, bo jak rymował Eldo: „Ludzie już nie chcą czytać. To świat groteski. Głosu rozsądku już nie słychać”.

Filmweb chce być takim filmowym Facebookiem. Zaczynam się bać, że pewnego dnia, bez zapowiedzi zamienią głosy na filmy na polubienia lub inne „hot or not”. To właśnie oddane głosy, własna prywatna baza obejrzanych produkcji zatrzyma mnie przy tym portalu. Nadal podobają mi się opcje jej przeglądania np. według lat, ocen, gatunku itd. Szkoda, że teraz będę musiał wchodzić na kilka stron, by na jednej sprawdzić seriale, na innej newsy filmowe, a jeszcze gdzieś indziej repertuar kin. Aktywność znajomych na Filmwebie zawsze mnie najmniej interesowała, teraz to zostało rozdęte do głównej funkcji. Na ich forum raczej nie znajdziecie postów chwalących likwidację „kokpitu”, ale petycje i tak nic nie dadzą. Szefostwo Filmwebu wie lepiej. Mam nadzieję, że się mylę i zmasowana krytyka da jakiś rezultat.

promilus
3 grudnia 2014 - 12:19