Deadpool - o filmie okiem laika - qGard - 23 lutego 2016

Deadpool - o filmie okiem laika

                Od kinowej premiery Deadpoola minęło juz kilka dni, Ci co czekali na film zdążyli już ochłonąć po seansie, nawet Ci, którym się tak bardzo nie paliło, mieli na to czas. Ja również w kinie miałem okazje być, jednak wydaje mi się, że bardziej należę do tej drugiej grupy. Na samego Deadpoola miałem okazję się już kiedyś natknąć. Było to bardziej spotkanie jak z kolegą z ogólniaka, którego się nie lubiło - cześć, cześć i szybkie oddalenie się z tamtego miejsca. Nie było to, oczywiście, z racji nie polubienia bohatera tylko problem z wbiciem się w tak wielkie uniwersum. Na szczęście pojawił się film, który bardzo ładnie pozwolił mi na poznanie i polubienie śmieszka Mr.Poola.

Źródło: http://screenrant.com/wp-content/uploads/Deadpool-Empire-Magazine.jpg

 

                Z powodu braku większej znajomości Deadpoolowego dorobku, podchodziłem do filmu dość sceptycznie, licząc bardziej na ciekawy film o super albo bardziej antybohaterze. A dostałem cóż, film który tylko i wyłącznie zachęcił mnie do zapoznania się bliżej z ciekawą osobistością, jaką jest Wade Wilson. Jednak o samym filmie wolałbym wypowiedzieć się jak taki zwykły śmiertelnik, nie będący godzien poruszać tematu komiksów. Dlatego to co właśnie czytasz człowieku, to zwykła opinia i to co właśnie czytasz nie jest próbą "zburzenia czwartej ściany" mój drogi czytelniku. A teraz pora skończyć żarciki i poruszyć ciekawy temat jakim jest nowy film z uniwersum Marvela. Jednak będę chciał ten film rozbić na kilka części, bo jako całość ciężko go sklasyfikować i ocenić. Dlatego po kolei, na początek warto poruszyć temat samej historii. Jako widz, który wie, że wybiera się na film z kategorii superbohater, nie liczyłem, na żadne wodotryski, ba spodziewałem się bardzo płytkiej i pozbawionej głębi fabuły. Taką też dostałem, jednak to jak została nam podana ma większe znaczenie. Warto zaznaczyć, że to świetny film dla kogoś kto chciałby Deadpoola poznać, bo mamy tutaj jego genezę. Chociaż wspominając Fox i geneze Wolverina, to mogło się zdarzyć wiele złego. Jednak do rzeczy, dostając kategorie wiekową 18+ twórcy mogli sobie pozwolić na konkretne ukazania tej tragikomedii. W której nasz najemnik gra pierwsze skrzypce. Poznajemy go od samego początku jego działalności, ukazując kim był i kim się staje. Zagranie ze strony twórców, by pierwszy film ukazujący początki Deadpoola, był dobrym posunięciem. Z automatu widz miał czas zaprzyjaźnić się z tą postacią, poprzez ujrzenie jaką drogę, nie do końca łatwą, musiał przejść Wade, by stać się tym nieśmiertelnym i śmiesznym bohaterem. Bo równie dobrze można było nakręcić film na podstawie jednego z komiksów Deadpoola, jednak boje się, że przy takim filmie najlepiej bawili by się znający dość dobrze to uniwersum widzowie. Sama fabuła opowiadająca historie o jakimś super bohaterze byłaby zwykłą oklepaną historyjką o miłości, zemście i wielkim bum. Jednak tutaj mieliśmy do czynienia nie ze zwykłym super bohaterem.

https://www.youtube.com/watch?v=ZIM1HydF9UA

Z tego tytułu warto przejść do kolejnego aspektu czyli humoru, który tutaj cóż grał też pierwsze skrzypce albo to właśnie były te skrzypce. Ci co znają Deadpoola wiedzą, że jest to bohater który sypie żartami jak z rękawa. Ci co go nie znają też to wiedzą przez świetną akcje reklamową jaką dostał ten film. Pozwoliło to przygotować widza każdego pokroju na tę dawkę śmiechu i płaczu. Jednak jeśli chodzi o sam humor, który miał miejsce w filmie, był ładnie wpasowany w cały seans, tak by do samego końca nie brakło pomysłów i żartów, które wpędzą całą sale kinową w atak nieznośnego śmiechu. Po pierwsze czwarta ściana, to aspekt który jest bardzo ważny w tym filmie i widać, że autorzy bardzo dobrze się przy tym bawili, najważniejsze, że bawili się tym w odpowiedni sposób. Wiele żartów zostało dobrze poprowadzonych i płynie przechodziła i napędzała również fabułę. Ciężko jest mi zademonstrować albo zaprezentować jakość tych żartów, dlatego odsyłam do trailera poniżej. Bardzo ważne jest to, że żarty które pojawiają się w tym zwiastunie to nawet nie przedsmak tego co ukazuje film. Wiele żartów jest nawiązaniami, do aktora grającego główną role, Wolverina, X-Menów czy ogólnej filmów, jak powiedzmy Taken. Żarty są prawdziwie miodne, poruszający każdy typ żartów, nawet tych rasistowskich czy czarnych, wyśmiewając się z kalek. Jest również piękne nawiązanie do nieudanego wcielenia Deadpoola z filmu o Wolverinie. 

Źródło: http://im.ziffdavisinternational.com/ign_pl/movie/default/deadpool-tickets-166826_4hjx.jpg

                Następną częścią są bohaterowie a może aktorzy, wcielające się w te role. Sam Rayan Reynolds zagrał role Wade'a tak jakby się do niej urodził, oczywiście aktor chwalił się już nie raz , że jest wielkim fanem tej postaci i widać to bardzo dobrze w tym filmie. Postacie drugoplanowe jak Vanessa grana przez Morene Baccarin zagrała bardzo dwojako, bo potrafiła pokazać przywiązanie i miłość do Wade'a, tak by widz pomyślał, że oni wyglądają bardzo prawdziwie, a przy wiadomości o śmiertelnej chorobie ukochanego nagle odebrało jej moc bycia aktorką. Reszta obsady również spisała się na medal, zwłaszcza kierowca taksówki. Będę go wspominał bardzo długo jako najlepszego aktora drugoplanowego, a może trzecioplanowego. Jak również, dobrze wykorzystani X-mani, w tym Colossus w CGI, który wyglądał jak powinien, brzmiał jak powinien i świetnie pokazywał jak powinien zachowywać się prawdziwy bohater. Ostatnia część to muzyka, która była odpowiednio wpasowana, zwłaszcza kawałek, który był stworzony przez fanów, a później pojawił się w filmie jako pełnoprawny OST.
                Koniec końców, choć opisuję ten film w superlatywach, był on jedynie bardzo dobry. Przedstawia w dobry sposób antybohatera, jak również  jest dobrą adaptacją Deadpoola (tak słyszałem). 

qGard
23 lutego 2016 - 10:58