Jak wam minął listopad? Dużo czytaliście? Wiem, pogoda daje w kość i trzeba przygotować się na zimę. Grabienie liści, zamiatanie kostki, przygotowywanie drewna na zimę i ogólne porządki koło domu mogą być zajmujące, chyba że się mieszka w bloku, to wtedy ma się więcej czasu na czytanie. W sumie nie do końca, bo może by odświeżyć trochę ściany, zrobić mały remont i wolne dni, upływają nam na machaniu pędzlem i wierceniu, zamiast na odpoczywaniu, graniu i czytaniu. Nikt nie ma lekko, więc nie dajcie się życiu i przeczytajcie coś. Poniżej kilka tytułów, które udało mi się skończyć w tym mocno jesiennym listopadzie. Inny Regał #30 czas zacząć.
Malowany człowiek (ang. The Painted Man/Warded Man), powieść fantasy Petera V. Bretta z 2008 roku, doczeka się ekranizacji. Prawa do nakręcenia filmu na podstawie pierwszego z pięciu tomów cyklu demonicznego zostały nabyte przez firmę New Harlem Partnership, należącą do producenta filmowego Spike’a Seldina (m.in. Drużyna Az 2010 roku) oraz Hansa Futtermana.
Jeżeli niektórzy z Was pamiętają moje pobożne życzenia i wizje na temat nowej gry cRPG CD-Projekt Red o których pisałem na portalu cdaction.pl, to wiecie, że niestety nie będzie to space-opera i konkurent Mass Effecta, ale wciąż smakowicie zapowiadający się Cyberpunk 2077 w klimatach Deus Exa. Mimo to marzyć nikt nikomu nie zabroni, prawda? A zatem tym razem coś, w co zapewne wielu z Was chętnie by zagrało: znakomity cykl demoniczny znanego amerykańskiego pisarza fantasy, Petera V. Bretta jako gra cRPG? Czemu nie!
Mniej więcej rok temu w jednej z warszawskich bibliotek publicznych szukając kolejnego tomu sagi o Wiedźminie natknąłem się na Malowanego Człowiekaautorstwa Petera V. Bretta. Przejrzałem szybko parę pierwszych stron, przeczytałem krótką notkę na tylnej okładce i uznałem, że fabuła zdaje się być dosyć niebanalna. Zaciekawiony pomysłowością pisarza wypożyczyłem dwa tomy i poszedłem do domu zagłębić się w lekturze. Jak tylko skończyłem czytać, wyszukałem w Internecie informacje na temat kolejnej części. A teraz jestem już "po" drugim tomie.
Pewnego niezbyt pięknego dnia w moim domu pojawiła się tajemnicza paczka. Nadana ze stanów zjednoczonych, zaadresowana do mojej siostry, a nadawcą okazał się być Peter V. Brett. Paczka była spora więc miałem całkiem dobre podstawy by zgadywać co jest w środku. Siostry w domu nie miało być jeszcze parę dni, a paczka kusiła i kusiła, ale jakoś się powstrzymałem. Po jej powrocie i wypakowaniu książki siedziałem do niej przyssany kiedy tylko mogłem, bo kontynuacja historii rozpoczętej w "Malowanym Człowieku" musiała być świetna!