Zagrałbym w... Malowanego Człowieka - cykl demoniczny - Prometheus - 21 czerwca 2013

Zagrałbym w... Malowanego Człowieka - cykl demoniczny

Jeżeli niektórzy z Was pamiętają moje pobożne życzenia i wizje na temat nowej gry cRPG CD-Projekt Red o których pisałem na portalu cdaction.pl, to wiecie, że niestety nie będzie to space-opera i konkurent Mass Effecta, ale wciąż smakowicie zapowiadający się Cyberpunk 2077 w klimatach Deus Exa. Mimo to marzyć nikt nikomu nie zabroni, prawda? A zatem tym razem coś, w co zapewne wielu z Was chętnie by zagrało: znakomity cykl demoniczny znanego amerykańskiego pisarza fantasy, Petera V. Bretta jako gra cRPG? Czemu nie!

Zagra%u0142bym%20w...%20Malowanego%20Cz%u0142owieka%20/%20cykl%20demoniczny

Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z cyklem demonicznym, a było to przy okazji książki Malowany Człowiek, poczułem powiew świeżości. Nie twierdzę, że było to coś absolutnie nowego, ale historia i przedstawiony świat, postacie i inne elementy były naprawdę nietuzinkowe. Zanim jednak przejdę do sedna: jeśli jakimś cudem nie wiecie, czy jest seria o Naznaczonym, to warto jak najszybciej się z nią zapoznać. Brett wykreował i przedstawił świat (albo jego część znaną dotychczas ludziom zamieszkującym te tereny) podzielony na kulturę Krasjan, która garściami czerpie ze znanego nam z rzeczywistości Bliskiego Wschodu, oraz ludów zamieszkujących Zielone Krainy, znanych Krasjonom jako chin. Obie kultury łączy wspólny wróg: demony, które co noc przybywają z Otchłani i wyłaniają się z ziemi, zabijając każdego, kto nie zdoła uciec w bezpieczne miejsce. Jak dotąd chin nie znali szeroko pojętej sztuki walki z otchłańcami. Przez stulecia korzystali z mocy runów, by obronić się przed ich śmiercionośną żądzą, zdobili słupy, ogrodzenia i posiadłości, dzięki czemu otchłańcom zwykle nie udawało się przebić ich obrony. Dopiero kiedy pewien mężczyzna odnalazł starożytną włócznię i odkrył siłę runów ją zdobiących, ludzie „przypomnieli” sobie, że runy mają teraz moc nie tylko defensywną, ale że dzięki nim można posłać demony tam, skąd przybyły.

Zagra%u0142bym%20w...%20%231%3A%20Malowany%20Cz%u0142owiek%20/%20cykl%20demoniczny
Źródło: http://miguelcoimbra.deviantart.com/art/Desert-spear-187776090

Na pierwszy rzut oka świat cyklu demonicznego nie zachwyca, ale słowa te nie są w stanie streścić wszystkich smaczków i szczegółów, jakimi charakteryzuje się seria. Wciąż też uważam, że to znakomity materiał na grę. Przede wszystkim dlatego, że CD-Projekt Red udowodnił już, że na podstawie książek można wydać bardzo udane gry, które będą znakomitym ich uzupełnieniem. Począwszy od systemu walki – myślę, że włócznia to bardzo ciekawa, choć niedoceniona broń. Zwykle w grach RPG walczymy albo mieczem, albo toporem. Teraz mogłoby to być coś nowego – walka włócznią bowiem wygląda zupełnie inaczej. Wroga trzyma się na dłuższy dystans, pojedynki nie są tak dynamiczne jak z użyciem krótszej broni i z pewnością odrobinę mniej efektowne, mimo to z chęcią zobaczyłbym coś takiego w grze na podstawie książkowej serii. Do tego dochodzi bardzo ciekawe uniwersum, w którym ogromną rolę pełni kultura Krasjan – począwszy od obyczajów, po sztuki walki i podział klasowy, wreszcie rolę kobiet i mężczyzn w społeczeństwie (łudząco podobną do krajów Bliskiego Wschodu, mimo to z licznymi różnicami). Cykl demoniczny widziałbym jako cRPG z dużym nastawieniem na fabułę – wszak ta w książkowej sadze pełni podstawową, istotną rolę. W przypadku Wiedźmina 2 bardzo spodobała mi się możliwość epizodycznego pokierowania innymi bohaterami, dlatego uważam, że wielu bohaterów byłoby najrozsądniejszym rozwiązaniem w przypadku egranizacji cyklu demonicznego. Wszak nie ma tu jasno sprecyzowanego głównego bohatera, a wiele postaci pierwszoplanowych, z których co najmniej dwie-trzy grają najważniejszą dla uniwersum rolę. Coraz częściej także słyszymy o otwartym świecie i z chęcią przywitałbym takie rozwiązanie, pod warunkiem, że byłoby sensownie opracowane. Płynne przemierzanie w świecie gry byłoby z pewnością o wiele ciekawsze, niż mnóstwo wąskich dróg i ekranów ładowania. Co jeszcze widziałbym w takiej grze? Chociażby możliwość tworzenia – czy raczej nauki – własnych runów, które są bardzo ważnym elementem w sadze. Nanoszenie znaków na broń czy ubiór nie byłoby wprawdzie czymś nowym w grach, ale byłoby udanym nawiązaniem do książek i wzbogaceniem rozgrywki.

Zagra%u0142bym%20w...%20%231%3A%20Malowany%20Cz%u0142owiek%20/%20cykl%20demoniczny
Źródło: http://navate.deviantart.com/art/The-Knife-164372349

Jeśli kiedykolwiek, jakiekolwiek studio podjęłoby się stworzenia gry na podstawie serii Petera V. Bretta, bardzo chciałbym, żeby było to CD-Projekt Red. Nie dlatego, że to polskie studio – wszak jest od groma znakomitych gier cRPG zza granicy. Dlatego jednak, że moim zdaniem jako jedyni mogliby stworzyć grę stworzoną w stu procentach z pasją, w której nie ma mowy o absurdach w stosunku do książkowego odpowiednika, w której fabuła, postacie i dialogi grają kluczową rolę. Jedynym naprawdę trudnym przedsięwzięciem byłoby osadzenie akcji gry w czasie wydarzeń z książek – i chyba wiele osób zgodzi się ze mną, że byłoby to najlepsze rozwiązanie. Uniwersum, jakie stworzył Brett ma ogromny potencjał i aż prosi się, by w przyszłości ludzie przyzwyczajeni do ekranizacji czy egranizacji znanych serii mogli zaznajomić się z nim szerzej.

Znajdziesz mnie też na facebook.com/dinosferato łatwy i szybki dostęp do wszystkich publikowanych przeze mnie materiałów i innych ciekawych rzeczy. Zapraszam!

Prometheus
21 czerwca 2013 - 09:17