Jeżeli niektórzy z Was pamiętają moje pobożne życzenia i wizje na temat nowej gry cRPG CD-Projekt Red o których pisałem na portalu cdaction.pl, to wiecie, że niestety nie będzie to space-opera i konkurent Mass Effecta, ale wciąż smakowicie zapowiadający się Cyberpunk 2077 w klimatach Deus Exa. Mimo to marzyć nikt nikomu nie zabroni, prawda? A zatem tym razem coś, w co zapewne wielu z Was chętnie by zagrało: znakomity cykl demoniczny znanego amerykańskiego pisarza fantasy, Petera V. Bretta jako gra cRPG? Czemu nie!
Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z cyklem demonicznym, a było to przy okazji książki Malowany Człowiek, poczułem powiew świeżości. Nie twierdzę, że było to coś absolutnie nowego, ale historia i przedstawiony świat, postacie i inne elementy były naprawdę nietuzinkowe. Zanim jednak przejdę do sedna: jeśli jakimś cudem nie wiecie, czy jest seria o Naznaczonym, to warto jak najszybciej się z nią zapoznać. Brett wykreował i przedstawił świat (albo jego część znaną dotychczas ludziom zamieszkującym te tereny) podzielony na kulturę Krasjan, która garściami czerpie ze znanego nam z rzeczywistości Bliskiego Wschodu, oraz ludów zamieszkujących Zielone Krainy, znanych Krasjonom jako chin. Obie kultury łączy wspólny wróg: demony, które co noc przybywają z Otchłani i wyłaniają się z ziemi, zabijając każdego, kto nie zdoła uciec w bezpieczne miejsce. Jak dotąd chin nie znali szeroko pojętej sztuki walki z otchłańcami. Przez stulecia korzystali z mocy runów, by obronić się przed ich śmiercionośną żądzą, zdobili słupy, ogrodzenia i posiadłości, dzięki czemu otchłańcom zwykle nie udawało się przebić ich obrony. Dopiero kiedy pewien mężczyzna odnalazł starożytną włócznię i odkrył siłę runów ją zdobiących, ludzie „przypomnieli” sobie, że runy mają teraz moc nie tylko defensywną, ale że dzięki nim można posłać demony tam, skąd przybyły.
Na pierwszy rzut oka świat cyklu demonicznego nie zachwyca, ale słowa te nie są w stanie streścić wszystkich smaczków i szczegółów, jakimi charakteryzuje się seria. Wciąż też uważam, że to znakomity materiał na grę. Przede wszystkim dlatego, że CD-Projekt Red udowodnił już, że na podstawie książek można wydać bardzo udane gry, które będą znakomitym ich uzupełnieniem. Począwszy od systemu walki – myślę, że włócznia to bardzo ciekawa, choć niedoceniona broń. Zwykle w grach RPG walczymy albo mieczem, albo toporem. Teraz mogłoby to być coś nowego – walka włócznią bowiem wygląda zupełnie inaczej. Wroga trzyma się na dłuższy dystans, pojedynki nie są tak dynamiczne jak z użyciem krótszej broni i z pewnością odrobinę mniej efektowne, mimo to z chęcią zobaczyłbym coś takiego w grze na podstawie książkowej serii. Do tego dochodzi bardzo ciekawe uniwersum, w którym ogromną rolę pełni kultura Krasjan – począwszy od obyczajów, po sztuki walki i podział klasowy, wreszcie rolę kobiet i mężczyzn w społeczeństwie (łudząco podobną do krajów Bliskiego Wschodu, mimo to z licznymi różnicami). Cykl demoniczny widziałbym jako cRPG z dużym nastawieniem na fabułę – wszak ta w książkowej sadze pełni podstawową, istotną rolę. W przypadku Wiedźmina 2 bardzo spodobała mi się możliwość epizodycznego pokierowania innymi bohaterami, dlatego uważam, że wielu bohaterów byłoby najrozsądniejszym rozwiązaniem w przypadku egranizacji cyklu demonicznego. Wszak nie ma tu jasno sprecyzowanego głównego bohatera, a wiele postaci pierwszoplanowych, z których co najmniej dwie-trzy grają najważniejszą dla uniwersum rolę. Coraz częściej także słyszymy o otwartym świecie i z chęcią przywitałbym takie rozwiązanie, pod warunkiem, że byłoby sensownie opracowane. Płynne przemierzanie w świecie gry byłoby z pewnością o wiele ciekawsze, niż mnóstwo wąskich dróg i ekranów ładowania. Co jeszcze widziałbym w takiej grze? Chociażby możliwość tworzenia – czy raczej nauki – własnych runów, które są bardzo ważnym elementem w sadze. Nanoszenie znaków na broń czy ubiór nie byłoby wprawdzie czymś nowym w grach, ale byłoby udanym nawiązaniem do książek i wzbogaceniem rozgrywki.
Jeśli kiedykolwiek, jakiekolwiek studio podjęłoby się stworzenia gry na podstawie serii Petera V. Bretta, bardzo chciałbym, żeby było to CD-Projekt Red. Nie dlatego, że to polskie studio – wszak jest od groma znakomitych gier cRPG zza granicy. Dlatego jednak, że moim zdaniem jako jedyni mogliby stworzyć grę stworzoną w stu procentach z pasją, w której nie ma mowy o absurdach w stosunku do książkowego odpowiednika, w której fabuła, postacie i dialogi grają kluczową rolę. Jedynym naprawdę trudnym przedsięwzięciem byłoby osadzenie akcji gry w czasie wydarzeń z książek – i chyba wiele osób zgodzi się ze mną, że byłoby to najlepsze rozwiązanie. Uniwersum, jakie stworzył Brett ma ogromny potencjał i aż prosi się, by w przyszłości ludzie przyzwyczajeni do ekranizacji czy egranizacji znanych serii mogli zaznajomić się z nim szerzej.
Znajdziesz mnie też na facebook.com/dinosfera–to łatwy i szybki dostęp do wszystkich publikowanych przeze mnie materiałów i innych ciekawych rzeczy. Zapraszam!