Nie lubię szalików. Może jestem w mniejszości, ale ten element garderoby nie jest dla mnie. Szaliki gryzą w szyje, są niewygodne i kojarzą się z mamą przypominającą o ich ubieraniu. Dlatego też gry o tematyce szalikowej nie są moją niszą. Znacznie bardziej wolę coś o wybijaniu kosmitów, pokonywaniu armii potężnych wojowników lub uciekaniu przed koszmarnymi potworami. Jednak raz na jakiś czas wychodzę ze swojej strefy komfortu i sięgam po tytuł taki jak Scarf. Czy było warto? Może lepiej wrócić do straszaków, bo przynajmniej nie drapią w szyje?
Zanim studio Naughty Dog zaczęło tworzyć produkcje z fotorealistyczną grafiką zajmowało się głównie platformówkami. Chociaż zrobili raptem cztery gry z nierozgarniętym Crashem pociesznego jamraja pokochały miliony graczy na całym świecie. To była pierwsza marka tego developera powiązanego z Sony, która przyniosła mu międzynarodowy rozgłos. Sam zresztą miałem pierwsze PlayStation po tym jak zobaczyłem Crasha 3 u znajomego. Jak II HD jest remasterem platformówki tego samego studia, które czarowało swoimi pomysłami w epoce PS2, a więc mojej ulubionej generacji konsol.
Sympatyczny duet zaczynał swoją przygodę na PlayStation 2 w znakomicie zrealizowanej, jak na 2001 rok, platformówce z elementami strzelanki. Kolejna odsłona przesunęła trochę ciężar zabawy w kierunku efektownych wymian ognia z wykorzystaniem wielu pomysłowych narzędzi walki. Trójka musiała w tej sytuacji być kontynuatorem myśli Insomniac Games i naturalnym kierunkiem rozwoju całej serii. Up Your Arsenal! to jeszcze więcej strzelania i akcji rodem z dobrych filmów sensacyjnych.
Cykl bossowie zacząłem ponad trzy lata temu od opinii na temat najważniejszych przeciwników z drugiej części Ratchet & Clank. Minęło te kilkadziesiąt miesięcy i znowu wcieliłem się w sympatycznego lombaxa i jego mechanicznego przyjaciela, by po raz trzeci uratować galaktykę. Czy tym razem bossowie zaprojektowani przez Insomniac Games wypadli lepiej i potrafili czymś zachwycić?
Uwaga, spojlery znowu nisko latają!
1szego maja gra wcześniej znana jako projekt Ukulele, czyli Yooka-Laylee od Playtonic Games (członkowie byłego Rare), trafiła na kickstartera. Można było się zastanawiać co się stanie. Sukces? Klęska? Kickstarter zna wiele różnych historii, również wielkich upadków. Nie było tak w tym przypadku. Autorzy zorganizowali zbiórkę w celu zdobycia pieniędzy na dokończenie produkcji, nie stworzenie jej od podstaw. Celem podstawowym było 175 000 funtów. Playtonic Games osiągnęło ten limit po 40 minutach. Obecnie, wieczorem 4 maja na koncie projektu jest przeszło 1 320 000 funtów.