Aż trudno w to uwierzyć, ale seria Metroid ma już 30 lat. Zapoczątkowany przez nią gatunek gier wideo wciąż jest żywy, a ostatnio przeżywa wręcz renesans, dlatego przygotowaliśmy dla was przegląd jego najlepszych, współczesnych przedstawicieli.
Dawniej produkcje wydawane przez Nintendo były dla mnie zagadką. Oczywiście swoje początki grania miałem jeszcze na Pegazusie, czyli podróbce NESa, ale wtedy na gry patrzyło się zupełnie inaczej. Dopiero dziś rozumie się jak bardzo niektóre tytuły odbiły swoje piętno w tejże branży. Wielkie N wyznaczyło standardy i stworzyło serie, których bohaterów kojarzą praktycznie wszyscy. Do tego stopnia, że firma nie musi wydawać zbyt wielkiej kasy na marketing, bo ich twory sprzedają się po prostu same.
Pojawienie się Super Metroida (alias – jedna z najlepszych gier w historii) za grosze w wersji na Wii U pokazała mi ostatecznie jak bardzo zmienili się gracze. Klasyk ze SNESa nigdy nie był tytułem łatwym, ale legiony nowych w temacie pokazały, że nie rozumieją starego projektowania gier i to już jest nie dla nich.
W zasadzie do cyklu „światełko w tunelu” powinienem zaliczyć poprzedni wpis, o ukończeniu prac nad Streets of Rage. Jakoś tak się jednak stało, że tak się nie stało, dlatego dziś kolejne światełko a w nim dwie gry – jedna już po części grywalna. Obie zdecydowanie powinny trafić w gusta miłośników staroci – platformówek i erpegów.