W roku 2021 na zdecydowaną większość czytanych przeze mnie pozycji składały się wcześniej rozpoczęte serie. Spędzenie trzech miesięcy za granicą też uszczupliło liczbę lektur (marne 200 sztuk, podczas gdy w latach poprzednich przekraczałem 400!). Mimo wszystko udało się znaleźć 10 pozycji, które mogę Wam polecić jako objawienia minionego roku.
2021 rok za nami. Nie każdy z nas będzie go dobrze wspominał. Jednak na pewno znajdą się tacy, którzy będą zadowoleni, że go w ogóle przeżyli. Ja należę raczej do tej drugiej grupy. Zakończenie starego i rozpoczęcie nowego roku to także czas wszelkich podsumowań. Postanowiłem więc, jak to mam w zwyczaju, przygotować stosowne podsumowanie roczne, pokazujące jakimi grami zajmowałem się w poprzednim roku. Z braku czasu publikuję je trochę później niż zazwyczaj.
Rok 2021 się skończył. Kina miały się lepiej, niż w 2020 (box office zaliczył kilka rekordów), ale nadal więcej rzeczy ludzie oglądali w domach, na VOD. Przez "ludzie" mam na myśli siebie. Ja obejrzałem więcej rzeczy w domu, niż w kinie. Moje drugie (po tym muzycznym) podsumowanie roku będzie więc wybrakowane, bo bardzo wielu rzeczy nie dałem rady zobaczyć - najbardziej żałuję braku seansu filmu Na rauszu, ale to zamierzam nadrobić niedługo, bo produkcja od jakiegoś czasu jest dostępna na platformie Chili. Tymczasem...
Generalnie dominowała jednak rozrywka popcornowa - zapraszam zatem na filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021, w którym oferuję 10 najfajniejszych filmów i 5 najfajniejszych nowych seriali. Niekoniecznie są to rzeczy naj-najlepsze, ale sprawiły mi najwięcej frajdy z tego lub innego powodu. Ułożenie tytułów jest chronologiczne, obowiązują daty premier w Polsce.
W tym roku mocno zmieniła się natura mojej współpracy z GOL-em – teraz działam głównie za kulisami i mierzę się z nowymi wyzwaniami, co mocno odbiło się na liczbie pisanych przeze mnie tekstów. Mocno ubolewam, że jedną z ofiar tej zmiany stał się przegląd bijatyk, projekt, który dawał mi sporo satysfakcji, nawet jeśli statystyki i odbiór bezlitośnie wskazywały, że w dzisiejszych czasach takie rzeczy to sztuka dla sztuki. Cóż, stare musi ustępować nowemu, a czas surferów internetowych przeminął – zamiast rozpamiętywać przeszłość wolę skupić się na przyszłości. A w tej mam nadzieję, że jeszcze uda mi się wygospodarować czas na więcej pisania. Chęci i pomysłów wciąż nie brakuje, gorzej z czasem.
Muzycy w lockdownie byli płodni, sporo dobrego materiału pojawiło się przez ostatnie 1,5 roku. 2021 obfitował w nowości, ale żaden tegoroczny album nie wywalił mnie na orbitę, więc nie będzie tym razem "albumu roku", a będą "najlepsze albumy roku". Wybrałem 10 płyt spośród kilkudziesięciu przesłuchanych, a ich gatunkowa rozpiętość to wszystko między metalem, rockiem, elektroniką, alternatywą, popem i jazzem. Dla każdego coś będzie. Tak myślę. Zapraszam!
Kolejność ułożenia moich najlepszych albumów nie ma znaczenia. Oto TOP 10 2021!