Jak sobie radzi kontrowersyjny system, którego kilka miesięcy temu stałem się właścicielem? Jak zapewne pamiętacie, w mojej poprzedniej publikacji doceniłem pewne rozwiązania Microsoftu, choć z drugiej strony nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że niektóre z nich – w tym bardzo przez giganta z Redmond chwalone kafelki – są wpakowane „na siłę”. Szczególnie, jeśli pod uwagę weźmiemy desktopowe użycie komputera, z tradycyjnym „niedotykowym” monitorem, myszką i klawiaturą. Pomyślałem więc, że cztery miesiące to odpowiedni czas do tego, by sprawdzić jak sobie „ósemka” radzi na moim PC. A pokrótce przetestowałem nie tylko stabilność systemu, ale i pokazuję, jak sprawuje się na nim to, co dla nas najważniejsze: gry. Poza tym odmienimy system nie poznania – ponieważ na dłuższą metę Modern UI przynosił mi więcej szkody niż pożytku, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce.
Moja uczelnia w miarę solidnie współpracuje z Microsoft w Polsce. Założono nawet studenckie koło naukowe, któremu patronuje wspomniana firma, a każdy ze studentów może z tego faktu wynieść mniejsze czy większe korzyści. Zaczynając od możliwości poznania architektury tworów giganta z Redmond, kończąc na pełnych wersjach każdego z Windowsów czy jakiegoś z pakietów typu Office. Wczoraj natomiast miał miejsce wykład, któremu przewodził pracownik polskiego oddziału MS. Trochę opowiem wam na temat tego, co można było usłyszeć.
Ostatni wpis poświęciłem ogólnemu rozrachunkowi tego, co oferuje nam najnowszy z systemów od Microsoft – Windows 8. Teraz pora zastanowić się trochę nad przyszłością i tym, jak wyglądać będą kolejne systemy operacyjne od giganta z Redmond, gdyż Windows 8 może być kamieniem milowym w drodze do wprowadzenia czegoś zupełnie nowego.
Natchnięty wpisem Prometheusa postanowiłem wypowiedzieć się w kwestii najnowszej „windy”, co do której wielu ma ogromne zastrzeżenia, chociaż często na oczy najnowszej „ósemki” nie widzieli. Ja na Windows 8 pracuję już dłużej niż bodajże 3 tygodnie, więc roszczę sobie prawa do wyrażenia mojej (słowo związane – subiektywnej) opinii.
System Windows jest z nami już od od 27 lat - to całkiem sporo biorąc pod uwagę historię komputerów PC. Gracze i użytkownicy niektórych aplikacji są niejako skazani na Windowsa, z uwagi na możliwość ich uruchomienia wyłącznie na systemie Microsoftu. Systemy spod znaku "okienek" szybko stały się szalenie popularne i zdominowały rynek, bo w przeciwieństwie do Apple, OS Microsoftu można instalować na każdym sprzęcie spełniającym wymagania minimalne, zaś samo środowisko jest otwarte. Gigant z Redmont wcale nie tak dawno temu poszedł o krok dalej i postanowił wydać - na wzór swojego mobilnego Windows Phone nowego, rewolucyjnego Windowsa 8. Miałem okazję popracować zarówno na nim jak i dłuższy czas na "siódemce". Jest się czego bać? Okazuje się, że niekoniecznie, ale...
Na pewno niejeden z czytelników Gameplay czeka na premierę Windows 8, która ma nastąpić 26 października tego roku. Tak jak już to było w wersją systemu Windows 7, tak i teraz Microsoft postanowił udostępnić tą wersję dla programistów i deweloperów w celach testowych.
Udało się. Przeżyłem. Spędziłem ponad tydzień z testową kompilacją Release Preview Windowsa 8 i nie wylądowałem w placówce dla szaleńców, a po drodze nie mianowałem żadnego konia senatorem, choć kilka miało nadzwyczaj kompetentny wyraz pyska. W każdym razie teraz czeka mnie ostatni bój – sprawdzenie, czy najnowsze dzieło giganta z Redmont, już bez Billa Bram, w ogóle nadaje się do grania i jakie rokuje nadzieje dla tej grupy użytkowników.
W trakcie kilku dni pracy z Windowsem 8 zdążyłem poznać Metro na tyle, by móc spokojnie pracować na komputerze (prawie) tak jak dawniej. Niektóre przyzwyczajenia osłabły, a w ich miejsce wyrobiłem nowe nawyki. Cóż, Metro jest zjadliwe, ale to już wiecie z lektury poprzedniego tekstu.
Ex'y od Microsoft Xbox na PC za sprawą Xbox Live w Windows 8? Bardzo wątpliwe. Jednakże pozwoliłem sobie nieco pofantazjować i podzielić się z wami tytułami gier, które bardzo chętnie ujrzałbym na swoim blaszaku.
Jestem dziwnym człowiekiem – z jednej strony entuzjastą nowych technologii i oprogramowania, a z drugiej growym konserwatystą, który najchętniej obwarowałby ulubione serie zaklęciami ochronnymi przed zakusami wydawców zapatrzonych w gust masowego gracza. Dziś nie będzie jednak o tym, dlaczego nienawidzę Splinter Cell: Blacklist choć jeszcze weń nie grałem, a o oprogramowaniu bardziej praktycznym, niż gry – systemach operacyjnych, a konkretnie jednym z nich: nadchodzącym wielkimi krokami Windowsie 8.