Podniebne potyczki, wielkie pieniądze i ropa naftowa. Wszystko to, a nawet więcej można znaleźć w powieści Na skrzydłach śmierci, która niedawno ukazała się na naszym rynku sumptem Wydawnictwa Warbook. Pozycja, która powinna znaleźć się na celowniku zarówno miłośników lotnictwa wojskowego, jak i tych, którzy poszukują dynamicznej i dobrze napisanej beletrystyki.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy czasu na czytanie miałem nieco mniej, więc i zakupy chyba wyszły trochę skromniejsze. A na pewno bardzo monotematyczne, bowiem po latach przerwy wróciła do mnie pasja symulowania latania, a przede wszystkim pasjonowania się lotniczymi opowieściami. Stąd to nadrabianie zaległości.
Frank Mares - Zadanie wykonane
Wspomnienia czeskiego pilota, który w 1940 roku trafił do Anglii i początkowo latał w słynnym wówczas 601 dywizjonie RAF. Można w niej znaleźć kilka ciekawostek, które wyjaśnią jakie stosunki panowały pomiędzy czeskimi oficerami a zwykłymi żołnierzami, a co za tym idzie, dlaczego wielu czeskich pilotów nie chciało latać w czeskich dywizjonach. Trochę mało opisów walk powietrznych, za to interesująca krótka historia ucieczki z okupowanych Czech przez Polskę latem 1939 roku.
Cały świat, w tym Stany Zjednoczone grożą i potępiają Rosję w świetle niedawnych, druzgocących wydarzeń nad Ukrainą. Przypadki zestrzelenia cywilnych maszyn nie są jednak niczym nowym, w każdym dziesięcioleciu zdarzyło się ich co najmniej kilka. Warto wspomnieć, że równie tragiczny co ostatnio "incydent", ma na swoim sumieniu amerykańska US NAVY. 3 lipca 1988 roku, niszczyciel USS Vincennes zestrzelił pasażerskiego Airbusa A300. Zginęło 290 osób. Oto kulisy tej historii.
Film "Behind enemy lines" ("Za linią wroga") gościł już w jednym wpisie, o wzorowaniu Niko Bellica z GTA IV na postaci najemnika Sashy. Fabuła samego filmu, postać zestrzelonego nad Bośnią pilota Burnetta i brawurowa akcja ratunkowa - to wszystko prawdziwe wydarzenia, które rzeczywiście miały miejsce w czerwcu 1995 roku. Dobrą okazją do przytoczenia tej historii są czterdzieste urodziny jednego z najbardziej znanych samolotów na świecie: F-16.
W kilku punktach południowo-zachodnich Stanów Zjednoczonych, wśród suchej ziemi i żwiru niegościnnej pustyni, możemy natknąć się na niecodzienny widok dziesiątek pozostawionych własnemu losowi samolotów. Są to zarówno potężne pasażerskie oraz transportowe jumbo-jety, posiadające oznaczenia największych linii lotniczych i przewoźników, jak i mniejsze kilkunastoletnie luksusowe odrzutowce czy małe dwuosobowe awionetki. Z daleka większość wygląda jakby była gotowa do odlotu i tylko przez przypadek awaryjnie przysiadła na piasku.