Oglądacie seriale? Świetnie. Ja też. Zawsze razem z mężem. Proponujemy Wam mały cykl związany z testowaniem pilotażowych odcinków nowych, ciekawie zapowiadających się telewizyjnych serii. Bo w małżeństwie jedną z rzeczy, które wypada dostroić, jest swego rodzaju zgodność w kwestii oglądanych filmów i seriali. Nie jest to rzecz najważniejsza, nie jest też wymagana, ale fajnie, gdy uda się ją mieć. My mamy. Dlatego co jakiś czas (przez jakiś czas), raz na blogu moim, raz na blogu fsma, będziecie mogli przeczytać małżeński dialog, dotyczący właśnie obejrzanego pilota. Na pierwszy ogień: Limitless.
Mówi się, że wiara czyni cuda… i zdecydowanie dużo w tym stwierdzeniu prawdy. Wyobraź sobie świat bez cierpienia, bez wojen, bez chorób – również tych psychicznych. Wyobraź sobie świat wypełniony szczęśliwymi ludźmi sukcesu, którzy pracując nad sobą wydobywają ze swoich osobowości wszystko, co najlepsze. Zdolni stają się zdolniejsi. Umiejętność samoleczenia sprawia, że świat jest wolny od leków i używek – nie ma lekarzy, nie ma farmaceutów. Ludzie osiągają najwyższy poziom w zdolności komunikacji, dzięki czemu możliwe jest otrzymanie pokoju na całym globie. Taką wizję świata sprzedaje scjentologia.