Konik morski to podobno jedyny przedstawiciel świata zwierząt, u którego samiec wydaje na świat młode. Pod koniec lat osiemdziesiątych, w Pradze, w jednym z domostw dochodzi do niebywałego przewrotu. Pan domu postanawia, że nie będzie przeszkadzał swojej żonie w drodze do kariery i weźmie na siebie wychowywanie trzyletniego Pepina. Dwudziestopięcioletni bohater, nieświadomy roli, w którą się wpakował, rozpoczyna swój urlop tacierzyński, a każdy dzień spędzony z Pepinem opisuje w swoim dzienniczku. Petr Šabach w Podróżach konika morskiego, czerpiąc z własnych doświadczeń i obserwacji, wprowadza nas lekko i humorystycznie w świat ojca wychowującego, odsłaniając przy tym kilka gorzkich prawd o świecie.
Od lat 50-tych XX wieku historyjki o Mikołajku i jego rozbrykanych kolegach cieszyły się powodzeniem w wielu krajach europejskich. Okazuje się również, że stanowiły inspirację dla innych autorów. Przeżyłam wielki szok, kiedy na półce u kolegi znalazłam książeczkę zatytułowaną Mikołajek w szkole PRL. Format książeczki się zgadza, oprawa graficzna pasuje, tytułowy bohater również znajomy... ale szkoła PRL? Poważnie? Jeśli ta historia jest Wam obca, przeczytajcie co jest dalej.
Kilka miesięcy temu mogliście przeczytać o sympatycznym projekcie zleconym w 2010 roku przez The New York Times - 14 aktorów zmierzyło się z czternastoma klasycznymi scenami filmowymi w zestawie jednominutowych scenek. W tym roku przedsięwzięcie Making a Scene wygląda nieco inaczej, choć zachowany został czas trwania każdej z nakręconych scen.
Za kamerą stanął Janusz Kamiński, ulubiony operator Stevena Spielberga, nagrodzony twórca zdjęć m.in. do Szeregowca Ryana, który na na koncie także dwa wyreżyserowane przez siebie filmy (w tym niedoceniane Zagubione dusze). Kamiński stanął przed zadaniem wyreżyserowania 11 krótkich scen - każda bazuje na tekście napisanym przez znanego scenarzystę/scenarzystkę i w każdej pojawia się znana twarz.