Klaudyna

Wszystko gra

najnowszepolecanepopularne

Czytelnicze podsumowanie roku 2018!

Czytelnicze podsumowanie roku 2017!

Pilotaż 14 - Star Trek: Discovery. Dwugłos w sprawie prologu

Pilotaż 13 - zaczynamy trzeci sezon Fargo!

Pilotaż 12 - Belle Epoque. TVN siłuje się ze stylowym kryminałem

Czytelnicze podsumowanie 2016 roku!

Kubrick w Muzeum Narodowym w Krakowie

Kubrick nigdy za życia do Polski nie przyjechał, choć zamierzał. Piętnaście lat po jego śmierci w Muzeum Narodowym w Krakowie możemy obejrzeć wystawę poświęconą filmowej twórczości reżysera. Wystawa przygotowana została przez Deutsches Filmmuseum we Frankfurcie oraz spadkobierców Stanleya Kubricka, między innymi jego żonę – Christiane Kubrick, malarkę, której prace również przy tej okazji można podziwiać w Muzeum Narodowym w Krakowie. Do zorganizowania tej wystawy przymierzały się jeszcze dwa polskie miasta, prócz Krakowa - Warszawa i Wrocław. Po długich negocjacjach wystawa, która ruszyła w świat w 2004 roku i gościła już w 10 europejskich krajach, w końcu zawitała do Polski. Mimo tego, że po wejściu do Muzeum możemy trafić na delikatny opór (a to z powodu urzędniczo nastawionej pani z kasy, a to z powodu ceny biletów - 25 zł może zaskoczyć), wystawa jest warta grzechu!

czytaj dalejKlaudyna
27 czerwca 2014 - 23:21

Ostatnio przeczytane #7 - Petr Šabach, Masłem do dołu

Dwa lata temu wraz z mężem i naszym wspólnym dobrym kumplem wybraliśmy się na kilka dni do Pragi. Pozostawałam wówczas pod wielkim urokiem literatury Szczygła, więc po przeczytaniu o niezwykłych miejscach znajdujących się poza zasięgiem masy turystów czuliśmy się nieco lepiej przygotowani do tej wycieczki. Prócz pozycji obowiązkowych, postanowiliśmy poznać również zakamarki Pragi. Poza długimi wycieczekami, uznaliśmy za stosowne wchodzić do knajp, w których turysta witany był zdumieniem i delikatnym uniesieniem brwi stałych bywalców. Z największym sentymentem wspominam przepyszny posiłek (kosztujący mało pieniążków) z wyśmienitą wiśniówką podany na ceratowym obrusie przez przemiłą panią, której sprawiliśmy wielką radość zamawiając czeskie jedzenie (w knajpach często od razu turystom podawane jest „uniwersalne, europejskie menu”). Z szerokim uśmiechem wspominam również wizytę w innej, z zewnątrz absolutnie niezachęcającej „budce”, w której obsługiwali starsi panowie w białych koszulach, garniturowych czarnych spodniach. Elegancja kelnerów znacznie odbiegała od wytworności samego miejsca. Obie hospody wspominam nie bez przyczyny. W obu natknęliśmy się na starszych panów, siedzących przy piwku, toczących debaty. Panowie w wieku naszych dziadków, którzy rozmawiali o piłce nożnej, Tolkienie, Harrym Potterze i innych pewnie równie pasjonujących sprawach, których bariera językowa nie pozwoliła już wychwycić. Rzecz niebywała i nie do zobaczenia w naszych rodzimych realiach. Bohaterami Masłem do dołu, Petra Šabacha, są właśnie dwaj 60-letni panowie, którzy zarówno ten palący, jak i błahy problem rozstrzygają przy kuflu piwa.

czytaj dalejKlaudyna
6 czerwca 2014 - 14:17