Po wielkim sukcesie trylogii Stiega Larssona księgarnie zalała fala skandynawskich kryminałów. Wydawać by się mogło, że nikt inny nie potrafi tworzyć opasłych klimatycznych powieści o straszliwych zbrodniach oraz nadzwyczaj sprytnych i inteligentnych detektywach/ dziennikarzach/ policjantach/ hakerach. Okazuje się jednak, że nie trzeba żyć za Bałtykiem w dosyć chłodnych warunkach, by tworzyć kryminały, które "połyka się" w kilka dni. Bernard Minier jest Francuzem i 25 lat swego życia spędził pracując jako urzędnik skarbowy. Dwa lata temu ukazała się jego pierwsza powieść - Bielszy odcień śmierci - pierwsza i w dodatku bardzo dobra.
Disneyland to synonim rodzinnej rozrywki i doskonale naoliwionej komercyjnej maszyny do produkowania radości. Escape from Tomorrow to film, który wywraca ten fragment naszego świata na lewą stronę i na papierze wydaje się być jedną z najoryginalniejszych produkcji ostatnich lat. O filmie mówiło się dużo, a teraz - gdy doczekał się zwiastuna i festiwalowej premiery - mówi się trochę więcej.
Niewielka sala w nikczemnym laboratorium. Miniony tłumnie gromadzą się. Napięcie sięga zenitu - za chwilę zostanie ogłoszone, kto został Minionem Miesiąca. Znów się nie udało, tym razem Paul zawiśnie na ścianie chwały, ale zaraz, zaraz... W pomieszczeniu stoi wielki błyszczący puchar. Wystarczy zostać Minionem Roku! Koledzy już wdali się w bójkę z powodu nagrody. Każdy chce ją zdobyć, jednak nie ma chwili do stracenia. Niech się biją, jak najdłużej, w tym czasie my zasłużmy na puchar! Wybiegamy z Minionem z laboratorium i ruszamy w nieustający bieg, bo Minion Rush to gierka o bieganiu na skomplikowanym torze przeszkód.