Ys IX: Monstrum Nox - Danteveli - 10 lutego 2021

Ys IX: Monstrum Nox

Adol Christin to jeden z najstarszych i największych bohaterów gier wideo. Czerwonowłosy chłopak pokonuje potwory od ponad 30 lat. Idzie mu to na tyle dobrze, że właśnie debiutowała kolejne gra opowiadająca o jego perypetiach. Tylko czy Ys IX: Monstrum Nox dorównuje poprzednim wyprawom bohatera?

Ys IX: Monstrum Nox to kolejna gra przedstawiająca nam kroniki przygód legendarnego bohatera. Tradycyjnie jak to ma miejsce w cyklu Ys można zapomnieć o chronologii i akcja IX rozgrywa się po wydarzeniach z YS VII. Tym razem Adol rozpoczyna przygodę w więzieniu.  Bohater jest podejrzewany o szpiegostwo i zamieszanie w zbyt wiele podejrzanych przygód. To jest jednak jedynie drobna kwestia w porównaniu z tym co dzieje się bohaterem dalej. Adol zostaje postrzelony magicznym pociskiem, który zamienia go w Monstrum znane jako Crimson King. Bohater zostaje jednocześnie wcielony do oddziału Monstrum, a jego zadaniem staje się walka z potworami w ukrytym wymiarze pomiędzy światem ludzi a domeną bestii.  Naszym celem staje się pomoc w trudnej misji, ale musimy także przerwać nietypową klątwę, by móc wrócić do typowych przygód naszego bohatera.

Fabuła jest więc dosyć oryginalna i wyróżnia się odrobinę spośród pozostałych eskapad Adola. Historia jest trochę bardziej mroczna niż zwyczajnie i pojawia się więcej postaci. Jesteśmy uwięzieni w jednym mieście, więc  motyw podróży po świecie zostaje zastąpiony próbą wydostania się z jednej, gigantycznej lokacji.  Dzięki temu ta odsłona Ys wydaje się być bardzo unikatowa w masie aspektów.

Ys jest serią gier Action Role Playing i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Monstrum Nox to walki w czasie rzeczywistym, gdzie jeden przycisk odpowiada za atak, jeden za skakanie a jeszcze jeden pozwala unikać ataków przeciwnika. Dodatkowo mamy dostęp do ataków specjalnych, które wykonujemy, wykorzystując regenerującą się energie. Jest też możliwość chwilowej przemiany w mocniejszą wersję bohatera i wykonywanie silniejszych ataków. Potyczki są dynamiczne i może odrobinę chaotyczne, bo na ekranie dzieje się sporo.Nie jest to może poziom slasherów, ale seria powoli się do tego zbliża. Po części to efekt dodatkowych umiejętności wynikających z tego, że nasz bohater jest Monstrum. Możemy na przykład natychmiastowo zbliżać się do wroga, który będzie naszym celem. Nowe umiejętności wykorzystywane są także poza walką. Ten sam skill pozwoli nam na dostawanie się w różne, z początku niedostępne punkty mapy podczas eksploracji.

Jak już wspomniałem, w grze jesteśmy więźniami sporego miasta. Przełożyło się to także na rozgrywkę. Duża część Ys IX: Monstrum Nox to bieganie po gigantycznym, wielopoziomowym mieście z przyległymi farmami i podziemiami. Twórcy skorzystali z potencjału takiej lokacji i wprowadzili do eksploracji sporo wertykalności. Będziemy skakać, korzystać ze skillów i niczym ninja ze swoją super linką zaczepiać się o różne punkty, by szybko się przemieszczać. Dzięki tym rozwiązaniom bieganie po mieście jest znacznie ciekawsze. Do tego na mapkach ukryto całą masę rzeczy zachęcających do sprawdzania każdego zakamarku. Zwłaszcza że wraz z postępami w zabawie zdobywamy dostęp do nowych umiejętności jak szybowanie. 

Wydaje mi się, że przejście do 3D służy serii Ys. Starsze tytuły są świetne i nadal lubię w nie grać, ale ta większa otwartość i swoboda w poruszaniu się  sprawiają, że nowsze odsłony serii to coś pomiędzy typowym, współczesnym JRPG a slasherem jak Devil May Cry. Rozbudowana fabuła,questy, zadania poboczne, wizyty w sklepach, zabawa z ekwipunkiem i miksturkami są tutaj obecne. Jednak zamiast typowego turowego systemu walki mamy widowiskową akcję. Jest to zdecydowanie przynajmniej jeden poziom wyżej względem tego co oferują nam inne JRPG z walkami w czasie rzeczywistym.  

Niestety na koniec pozostajemy z (prawie) odwiecznym problemem japońskich gier wideo. Niestety oprawa graficzna Ys IX: Monstrum Nox pozostawia sporo do życzenia. Tego nie da się przeskoczyć, ale najnowsza odsłona Ys wygląda jak tytuł z czasów PlayStation 3, a nie coś do ogrania na PlayStation 5. Dla mnie nie jest to wielki problem, bo jako fan japońskich produkcji wydanych po latach dominacji PS2, wiem, czego mogę się spodziewać.  Jednak wypada powoli gonić to co robią inni i posuwać się w przód z oprawą graficzną. Nie jest to tylko problem Nihon Falcom, ale bolączka większości gier z Japonii.Co innego muzyka. Tutaj jak zawsze Ys dostarcza i możemy posłuchać świetnej i bardzo klimatycznej oprawy dla tej nieco mroczniejszej przygody Adola.

Muszę przyznać, że z początku byłem odrobinę zmartwiony decyzjami z Ys IX: Monstrum Nox. 
 Chodzi o umiejscowienie akcji gry w głównej mierze w jednym mieście i świecie pomiędzy tym ludzkim a domeną potworów. Bałem się monotonni i mam kiepskie doświadczenia z innymi gramie RPG koncentrującymi się na jednej lokacji. Na szczęście moje obawy były niepotrzebne i Nihon Falcom dostarcza wyśmienitą grę, która buduje na dorobku serii i dorzuca sporo ciekawych patentów. Efektem końcowym jest naprawdę dobra gra, która dostarcza wszystkiego, czego oczekiwałem.

Ys IX: Monstrum Nox to naprawdę solidna produkcja Action RPG, która łączy legendarną serię z kilkoma fajnymi pomysłami wynikającymi ze zdolności Monstrum. Jest tutaj od groma świetnych i dobrze zrealizowanych pomysłów. Fani powinni być bardzo zadowoleni. Nowicjusze stracą odrobinę historii, ale mogą śmiało sięgać po ten tytuł i dopiero później poznać resztę przygód Adola. Ys IX: Monstrum Nox to jedna z lepszych gier, w jakie grałem w ostatnim czasie i mam wrażenie, że każdy miłośnik japońskich gier role playing znajdzie tu coś dla siebie.

Danteveli
10 lutego 2021 - 08:02