Dwayne Johnson, człowiek którego mina w każdym filmie przypomina wyraz twarzy osoby cierpiącej na spore zatwardzeniem. Sukcesem na który warto było czekać był dla Dwayne’a występ gościnny w Family Guy w którym minę zmienił drastycznie, wyglądał jakby w końcu udało mu się wypróżnić. I chociaż lubię filmy z jego udziałem, cieszy mnie informacja, że Johnson wraca tam, skąd się w zasadzie wziął, to jest na ring.
Dokładniej sprawę stawiając, to The Rock już wrócił, pokazał się na deskach czternastego lutego. Wprawdzie z tego powrotu na razie niewiele wynika, jak sami możecie zobaczyć w filimikach, Dwayne pokazał talent do monologów – bogatych w ciekawe sformułowania i w ciekawy sposób odnoszących się do tego co nas otacza. Mamy więc jeden pewnik, w gębie Johnson nadal jest mocny, może nawet za mocny na ten sport. Drugim pewnikiem jest obsadzenie pana Dwayne’a w roli gospodarza na 27 edycji Wrestlemanii która odbędzie się trzeciego kwietnia. Co będzie potem, zobaczymy, sam The Rock twierdzi, że wraca na ring i nigdy go nie opuści.
Uwaga, filmiki są dość długie i wymagają znajomości angielskiego :)