Wywiad ze zwycięzcą turnieju Shift 2 - Hed - 14 czerwca 2011

Wywiad ze zwycięzcą turnieju Shift 2

Zwycięzcą turnieju Shift 2 został zawodnik, który od kilku lat udziela się na polskiej scenie e-sportowej. Jak ocenia pomysł organizowania konsolowych zawodów przez Xbox LIVE? Dowiecie się tego z poniższego wywiadu.

LIVE League: Gratulujemy zwycięstwa w bardzo trudnym turnieju. Udało Ci się pokonać  wielu zawodników i zająć należne Ci  miejsce na szczycie podium. Opowiedz nam coś o sobie, przybliż nam sylwetkę najlepszego wirtualnego kierowcy i podziel się wrażeniami po wygraniu turnieju.

Łukasz "lecho" Leśniewski:  Gram dla drużyny MaxFloPlaY. Mam 26 lat i prywatnie jestem redaktorem naczelnym portalu Frag-eXecutors.com. Recenzuję także gry dla portalu Onet.pl. W NFS-a sieciowo gram od Most Wanted i od tego czasu "udzielam się" na scenie. Jakie to uczucie wygrać turniej? Cóż, to nie była moja pierwsza wygrana w zawodach Need for Speeda, więc zdążyłem już się trochę z tym oswoić oraz zdać sobie sprawę, ile pracy to kosztuje. Było tak, jak zawsze u mnie - na początku doszła do mnie właśnie ta ilość czasu poświęconego na trening i ogólne zmęczenie grą, dopiero po kilku dniach i obejrzeniu turniejowych powtórek zacząłem cieszyć się z tego, jaką formę pokazałem i że udało mi się wygrać. Dodatkową satysfakcją dla mnie jest to, że mimo ścigania się z trudnymi rywalami udało mi się nie przegrać ani jednej trasy.

LL: Jak Ci się grało  w turnieju? Jak oceniasz poziom i zachowanie swoich przeciwników?

Łukasz: Grało się bezproblemowo, jak już wspomniałem udział w turniejach to dla mnie nie pierwszyzna. Znam więc realia i potrafię się w nich odnaleźć. Jeśli chodzi o przeciwników to część z nich znałem, pozostali okazali się dobrymi graczami i miłymi ludźmi - zwłaszcza Easye, który pokazał spory talent do NFS-a. Nie obyło się rzecz jasna bez narzekań na grę, sposób jazdy (przede wszystkim chodziło tu o skróty tras) i ogólne marudzenie w wykonaniu jednego z moich przeciwników, ale staram się takie rzeczy puszczać mimo uszu.

LL: Co myślisz o samej inicjatywie LIVE League? Czy według Ciebie turnieje prowadzone za pośrednictwem usługi Xbox LIVE są dobrym pomysłem?

Łukasz: Pomysł jest bardzo fajny, scena konsolowa z całą pewnością potrzebuje "swoich" turniejów i to jest miejsce na takie inicjatywy jak LIVE League. Także sama koncepcja organizowania zawodów co miesiąc w inną grę jest dobra, bo pozwala przetestować jak wygląda rywalizacja w poszczególnych, najpopularniejszych tytułach i sprawdzić "w praniu", które nadają się do esportu, a które nie.

LL: Czy dużo trenowałeś przed turniejem? Czy szukałeś może sparing-partnerów np. za pomocą usługi LIVE Play, korzystałeś z pomocy znajomych, czy po prostu korzystałeś z wbudowanego w grę matchmakingu?

Łukasz: Moim głównym sparingpartnerem był  Smender, zdobywca drugiego miejsca. Znamy się ze "sceny" PC od 2006 roku i już wcześniej zdarzało nam się razem trenować. Jeśli chodzi o innych graczy, to kontakt z nimi "łapałem" używając strony ligowej LIVE League. Szybkie wyścigi zaś toczyłem po prostu z przypadkowymi graczami spotkanymi na Xbox LIVE. W kwestii treningów to było ich tyle, na ile pozwalała mi praca zawodowa i życie prywatne. Wychodziło to średnio 2-3 dni w tygodniu po 3-4 godzinki.

LL:  Jeszcze raz gratulujemy zwycięstwa.

Hed
14 czerwca 2011 - 08:31