RTL o graczach - nie obchodzi ich wygląd nie myją się i nie mają dziewczyn [UPDATE - tłumaczenie] - sathorn - 30 sierpnia 2011

RTL o graczach - nie obchodzi ich wygląd, nie myją się i nie mają dziewczyn [UPDATE - tłumaczenie]

Redaktorzy niemieckiej telewizji RTL zainteresowali się minionymi targami gamescom 2011. Niestety - ich podejście okazało się być dalekie od merytorycznego. Zawstydzając nawet słynnego profesora S. Jonalizma wyciągnęli oni wnioski z opinii jednej z hostess, a także kilku zmanipulowanych ujęć. Zobaczcie sami (wymagana podstawowa znajomość j. angielskiego):

Sam nie wiem co o tym myśleć. Zaznaczę możę od razu, że będąc na gamescomCampie widziałem mnósto "nerdów" i nie sprawiali wrażenia zaniedbujących swój wygląd. Serio - spędzali 5 minut na układaniu włosów.

A tak poza tym - przedstawianie cosplayowców jako dziwaków to już cios poniżej pasa. Osobiście podziwam tych ludzi - to właśnie nim, takie imprezy jak gamescom zawdzięczają swój niesamowity charakter.

Ktoś powinien za to beknąć. Wyobraźmy sobie materiał utrzymany w tym tonie o jakiejkolwiek innej grupie społecznej - cyklistach, rybakach czy miłośników horrorów.

[UPDATE - tłumaczenie z angielskich napisów]

[pani ze studio] - Gdyby któregoś dnia obcy wylądawali na ziemi, znaleźliby sobie na tej imprezie dobrych przyjaciół. Wiemy, że jest to największa gamingowa impreza w Europie – ma miejsce w Kolonii. Tematem są wirtualne światy, jednakowóż po okolicy kręci się mnóstwo dziwacznych osób. Dwójka naszych reporterów spróbowałą przenikąć sposób ich rozumowania.

[narrator] Więc, czas na mały quiz. Na tym obrazku jest coś zwariowanego. Co to takiego? Czy to chłopak o jaskrawych, różowych włosach w baseballówce? Fakt, że tych trzech chłopaków pije piwo o 9 rano? A może to, że przechodzą oni zamaskowani, uzbrojeni w noże i sztuczne pistolety automatyczne przez pole namiotowe niedaleko Kolonii? (które, notabene – było specjalnie przeznaczone dla gamescomowiczów – dop. Sathorn). Wszystko jest po trochu dziwne. Ale tylko dla nas – outsiderów. Dla osób będących w temacie jest to całkiem normalne.

[coplayer] – mówi o plastikowym karabinie do Wii

[narrator] – Ubrać się tak na gamescom to nic dziwnego. Właściwie to jest nieco na odwrót – jest podejrzanym, jeżeli nie jest się tak ubranym. Na przykład jako zamaskowany-ponury żołnież. Czy kochającego miłość (serio, jak to inaczej przetłumaczyć? – dop. Sathorn) tygryso-smoko-potwora albo kolorowe... cokolwiek.

[reporter] – Idąc do banku ubieracie się tak samo?

[cosplayer] – Tak, tzn. chodziliśmy, zanim nas wyrzucono (to żart, jakby ktoś nie zajarzył – dop. Sathorn)

[narrator] - Szybko zdajecie sobie sprawę, że publiczność jest dosyćspecyficzna. Maniacy komputerowi. Pewnego dnia każdy nastolatek zadaje sobie pytanie: „Kupić maszynkę do golenia czy grę wideo?”. Plotka mówi, że jeżeli wybierzesz źle, to kończysz tutaj. Czy te plotki są prawdiwe? Tego właśnie staramy się dowiedzieć.

[reporterka] – Powiedz mi ile w ciągu dnia spędzasz na graniu?

[przepytywany facet] Około 2-3 godzin plus jedną na Xboksie.

[reporterka] – Jak bardzo przejmujesz się swoim stylem?

[przepytywany facet] – Niezbyt dużo – jestem jaki jestem.

[reporterka] – Czemu nasz taki kapelusz na głowie?

[koleś z czymś na głowie] Rozdają takie na jednym ze stanowisk, to rodzaj trofea.

[reporterka] – Czy masz dziewczynę?

[koleś z czymś na głowie] - Nie

[reporterka] – Czemu?

[koleś z czymś na głowie] – Nie jestem typem faceta, któremu łatwo przychodzi rozmowa z dziewczynami.

[narrator] – Problem z komputerowymi maniakami i dziewczynami, wygląda na całkiem znany przez wystawców. Na każdym kroku można spotkać piękne hostessy. Sprawiają one, że maniacy komputerowi stają się nieco nerwowi. Laura – 23 latka – pracuje jeden dzień na tym evencie, jednak to w zupełności wystarcza, żeby mieć obraz różnorakich kategorii „nerdów”.

[hostessa] – Jest możliwe, zaszufladkowanie ich do specyficznych kategorii. Są ci, który ubierają się w zależności od tego w co grają. Tacy, którzy są zupełnie zamknięci w sobie, przechodzą i nie spoglądają na nikogo. Wreszcie, są też chłopcy, który nie kąpią się dosyć często.

[narrator] Oto co Laura ma dla nas do zaprezentowania póki co. Jako przykład jeden z frakcji „śliniących się t-shirtów”.

[hostessa] – Jego włosy są dłuższe od moich, ma na sobie typowe ubrania. Nie jest ogolony, nie sądzę, żeby przykładał wielką uwagę do swojego wyglądu.

[koleś, który właśnie jest opisywany] – (ze śmiechem) Ale moja broda jest dokładnie przystrzyżona!

[hostessa] – Tak, jest przystrzyżona, ale nie sądzę, żeby on nie czuł się źle ze swoim wyglądem. (sorry za dziwną składnię, tłumaczę jak najbardziej bezpośrednio z ang. napisów – dop. Sathorn)

[koleś, który właśnie jest opisywany] – Właściwie to czujęsięz nim dobrze. Zwłaszcza, kiedy aplikuję do pracy czy badań. To jest czas kiedy trzeba nieco zmienić swój sposób bycia, to tylko faza bycia młodym

[narrator] – Innąkategorią są przebierańcy. Nie wiem w co ona gra, zgadywałabym, że fantasy, ale ciekawie się na to patrzy.

[reporterka] – Czy ona ma rację, że jesteś typem przebierańca-fantasy?

[cosplayerka] – Tak, ale także należę do „ego-shooter fraction” (wtf?! – dop. Sathorn). Gram prawie we wszystko”

[narrator] – Duża większośc nosi jednak standardowe ciemne ubrania, które czasami śmierdzą.

[hostessa] (która zdaje się, że w tym momencie rośnie do rangi absolutnej znawczyni ludzkich zachowań i rodzi rewolucyjną teorię) – Nie są zainteresowani swoim wyglądem, myśle, że może nie mają na to czasu. Ponieważ bardzo łatwo stajesz się uzależnionym od gier wideo. Więc grają cały dzień i myślą sobie: „Nie obchodzi mniej mój wygląd”. I to kwestia wieku, ponieważ mają inne zainteresowania.

[narrator] – Na koniec po raz kolejny spotkaliśmy trzech chłopaków z plastikowymi karabinami. Piwo się skończyło, a na zewnątrz było 30 stopni Celsjusza, więc pocili się mocno w swoich kostiumach. Maszna było to zobaczyć, a zwłaszcza poczuć. Na dodatek, nie poderwali dzisiaj żadnej dziewczyny i jest możliwe, że istnieje związek między tym wszystkim.

sathorn
30 sierpnia 2011 - 22:09