Nikogo w dzisiejszych czasach nie dziwią kolejne informacje o znanych osobach ujawniających swoje homoseksualne preferencje. Ostatnim takim odważnym stał się Zachary Quinto, grupie geeków znany z serialu Heroes czy pełnometrażowego Star Treka. Ja sam jestem tolerancyjny i cieszą mnie takie deklaracje, bo ludzie w końcu dochodzą do wniosku, że żyjemy w wyrozumiałym społeczeństwie. Ale, nie o orientacjach seksualnych gwiazd chciałem tu mówić, nas przecież interesują gry.
Orbitując koło tego tematu naszła mnie myśl - który z głównych bohaterów gier mogłby się ujawnić jako gej? Pomyślcie, to zazwyczaj faceci z krwi i kości a tacy nie raz okazywali się homoseksualistami. Jak wyglądałby świat, gdyby cyniczny, szowinistyczny Duke orzekł pewnego dnia ‘i am gay’? Podobnych twardzieli mamy przecież więcej, Splinter Cell, Metal Gear Solid czy Assassins Creed to tylko niektóre przykłady. Duke to w sumie mały pikuś, znacznie śmieszniej by było, gdyby gejem okazał się np. Mort z Planescape Torment.
Może sami macie pomysły, albo podejrzenia, który z bohaterów gier mógłby wyskoczyć z ujawnieniem się i w przypadku którego wywołałoby to największe zaskoczenie?
Z innej zupełnie beczki zauważyłem pewną ciekawą prawidłowość. Gry uważają się za medium dojrzałe, odważne, poruszające tematy, które często nie goszczą np. w filmach. Ale, o ile mi wiadomo – nie znam wszystkich gier – akurat do tematu homoseksualizmu podchodzą tak delikatnie, jak tylko się da, w zasadzie, to nie podchodzą wcale. Nie chodzi mi tu o sytuacje takie jak w przypadku Skyrima czy nowego MMO w uniwersum Star Wars, gdzie to sam gracz może się zadeklarować, jak jego postać się orientuje. Brak jest gier, w których z góry narzucony bohater nie jest hetero, brak jest gier, które poruszają ten temat – jakby nie patrzyć, istniejący i coraz częściej poruszany – a kompletnie nie wiem dlaczego. Filmy już od dawna zerwały z konserwatywnym podejściem do tematu. Mistrzowski Birdcage czy świetne kreacje gejów w Modern Family nie tyle przełamują stereotypy, (przeciwnie, nawet je wzmacniają) co pokazują, że wszyscy mamy tak naprawdę te same problemy. W grach tego brak.
Czy producenci i wydawcy boją się poruszać tego tematu, bo gry się nie sprzedadzą? Myślę, że tak. Kino, seriale mają jednak bardziej masowego odbiorcę i – szczególnie w przypadku filmów – znacznie dłuższy cykl życia niż gry. No ale, mimo tego, może ktoś w końcu zaryzykuje i pokaże, że da się ten temat w fajny i grywalny sposób przedstawić w grze. W końcu gracze są dorośli a temat, przynajmniej wśród moich znajomych, od dawna nie jest tabu.