Już 21 listopada na Vitę rusza długo oczekiwana aktualizacja, wprowadzająca możliwość wykupienia subskrypcji PS+. Wiele osób dziwiło, że na najnowszej konsoli nie ma abonamentu, tak więc po miesiącach oczekiwań Sony wyszło na przeciw oczekiwaniom graczy i na na starcie plusowcy dostaną m.in. 2 hity: Uncharted: Złota Otchłań i Gravity Rush (mowa o EU, US ma bogatszą ofertę).
Faktycznie robi wrażenie, tym bardziej, że dodamy inne, mniejsze gry i sporo zniżek. Tylko po chwili zastanowienia nabrało mnie sporo wątpliwości.
PS Vita jest nową konsolą, która dopiero kolekcjonuje swoją swoją bibliotekę. Każda większa produkcja jest dla niej na wagę złota. Nie ma co ukrywać, że póki co, jest po prostu mało gier. Wynika to na pewno w jakimś stopniu z braku większego zainteresowania deweloperami third party, na co same Sony się skarżyło. Dlatego na palcach jednej ręki można policzyć produkcje, których każdy posiadacz najnowszej konsoli mieć musi.
Stąd też moje obawy. Skoro Vita ma tak małą bibliotekę czy jest naprawdę sens tworzyć na nią takie subskrypcje? Przez pierwsze miesiące może faktycznie PS+ będzie posiadać ciekawą zawartością, ale co później? Gry, które będą zachęcać graczy do wykupienia abonamentu zaczną się kończyć, więc Sony będzie wrzucać "zapchaj dziury". W takim wypadku już niedaleko do sytuacji z PS3, gdzie właściwie nie było większego sensu kupowania abonamentu. Na szczęście "czarnulka" ma ogromną bibliotekę, którą zdołała się wybronić. Teraz wręcz aż żal nie skorzystać z oferty, gdyż możemy nabyć takie hity jak Crysis 2, Machinarium, Just Casue 2 i wiele inych. Jednak Vita to nie PS3 i tu nie ma aż tylu tytułów do rozdysponowania.
Ktoś mógłby powiedzieć, że na Vitę też wyszły takie słynne serie jak Little Big Planet, Killzone czy ostatnio Assassin's Creed i Need for Speed, które mogłyby pojawić się w ramach PS+. Trzeba jednak pamiętać, że są to stosunkowo nowe produkcje, na których Sony musi jeszcze zarobić. Nie może wrzucać ich od razu do PS+, gdyż zwyczajnie na nich nie zarobi. W końcu premierowa gra oscyluje w okolicach 150-200zł, gdzie 3-miesięczny abonament wart jest niecałe 60. Różnicę widać gołym okiem.
Sony uległo presji graczy, co widać. Jednak nie zawsze trzeba spełniać takie oczekiwania, gdyż te często nie zważają na konsekwencje. Nie chce mówić, że PS+ na Vitę to zły pomysł, wręcz przeciwnie, lecz uważam, że taki ruch powinno się wykonać w momencie, gdy kieszonsolka zdobędzie adekwatną listę produkcji w stosunku do ofert subskrypcji. Wtedy będzie miało to sens. Teraz Vita wystrzela się z i tak niewielu tytułów, a później zostaną już tylko "ochłapy".