Gram w LoL-a prawie od premiery, znam społeczność całkiem dobrze i już zdążyłem się przyzwyczaić do różnych obelg. Gdyby człowiek miałby się przejmować wszystkimi epitetami rzucanymi w jego stronę już dawno by zwariował. Dlatego też zazwyczaj staram się ignorować takie sytuacje. Jednak są pewne granice, których się nie powinno przekraczać.
Wczoraj jak co wieczór gram z kumplem kolejne partyjki. Podczas jednej z nich (gra rankingowa) przeciwnicy zdobyli nad nami sporą przewagę, zatem część drużyny uznała, że to odpowiedni moment, aby poddać rozgrywkę. Jednak ja byłem przeciwny. Uważam, że zawsze istnieje choćby nikła szansa, żeby wygrać i przekonałem się już o tym wielokrotnie. Tak też pierwsze głosowanie zakończyło się negatywnie (mój znajomy również głosował na "nie"), drugie i trzecie... Irytacji członków zespołu rosła, wyzwiska pojawiały się coraz częściej, jednak ja nie wzruszony robiłem swoje. Po chwili gracz o nicku GreyYogo* napisał, że życzy mojej matce, aby zachorowała na raka.
Obrażanie członków rodziny tylko dlatego, że ktoś nie chciał się poddać w grze wideo? Absurd! Karygodne i absolutnie niedopuszczalne. Rozumiem, że gry wzbudzają emocje, można się ekscytować, ale zachowujmy się rozsądnie. Takie słowa z pewnością mnie nie skłonią do zmiany swojego zdania. Choć w sumie... On chyba nie chciał mnie przekonać.
Nie ukrywam, że zdenerwowała mnie ta sytuacja wyjątkowo. Niewiele brakowało, abym rozpoczął zbędną polemikę, ale na szczęście zdołałem się opanować. Choć nie wygarnąłem mu co o nim sądzę, to zdecydowałem się na zaraportowania gracza czego nigdy nie robiłem. Ubolewam tylko nad tym, że to zgłoszenie utonie wśród pozostałych niezauważone, gdyż za coś takiego Riot powinien ochoczo rozdawać perm bany. Pewnych granic po prostu nie powinno się przekraczać.
Przy takich sytuacjach zawsze zastanawiam się czy Internet nie powinien być dopuszczalny od 18 lat. Wiem, dla wielu z Was wydaje się to absurdalne, ale ilość jadu panująca tutaj przyprawia o zawrót głowy. Już słynna prowokacja "Gr@żyna" pokazała, że problem jest powszechny. Społeczność LoL-a tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu.
Może łatwo jest mi coś takiego mówić z perspektywy osiągnięcia pełnoletności, ale jeśli nie wiecie sami zapytajcie starszych znajomych jak kiedyś wyglądał Internet. Mnie uświadomił brat, że kiedyś istniało w Internecie coś takiego jak kultura.
Lwia część LoL-owej społeczności to zwykłe, rozwydrzone szczeniaki, które dzięki anonimowości uważają się za panów świata i myślą, że im wszystko wolno. Nie uważam wcale, że tylko młodzież zachowuje się w ten sposób. Na pewno znalazłaby się spora grupa "dorosłych", którzy kompletnie nie dorośli do życia w społeczeństwie, nawet w tym wirtualnym. Jednak na przykład permanentne bany za takie zachowanie z pewnością uspokoiłyby pochopny temperament co poniektórych. Wiemy, że Riot z oczywistych przyczyn tak nie zrobi. Wzbudził by zbyt wiele kontrowersji i oburzenia wśród społeczności, która zaczęłaby odgrażać się, że przestanie grać w ich produkcje.
Oczywiście rozwiązania zaproponowane przeze mnie wyżej nie są czymś wyśmienitym, ale po prostu staram się znaleźć wyjście z tej całej sytuacji, bo poziom intelektualny i kulturalny spada wyraźnie. Na próżno szukać tu sensownych, bogatych w merytoryczną treść opinii. Widzimy tylko ciągłe wyzwiska lub absolutnie bezwartościowe wypowiedzi z większą ilość emotikonek niż właściwych słów.
W roli głównej wystąpił: GreyYogo
* - specjalnie podaję nick tego graczy, aby każdy z Was wiedział z kim przyszło mu grać