Multitasking czyli co można robić w trakcie grania - Mureet - 15 stycznia 2013

Multitasking czyli co można robić w trakcie grania

Gracze mają jedną szczególną cechę, która odróżnia ich od zwykłych śmiertelników -wielozadaniowość. Najbardziej tą umiejętność szlifują fani strategii, gdyż to oni muszą jednocześnie kontrolować wiele jednostek, stawiać budynki i obserwować minimapę.
A co z pozostałymi graczami? Czy to znaczy, że wcale nie potrafią wykonywać paru czynności jednocześnie? Oczywiście, że nie. Każdy z nas wyrobił sobie multitasking, dzięki któremu jest w stanie grać i ... no właśnie, co?

Jeść i pić
To chyba nasz instynkt, bowiem nie znam osoby z pośród graczy, która nie potrafiła by grać i jeść jednocześnie. Przegryzanie kanapki czy popijanie wody jest na tyle trywialną rzeczą, że nie sprawia to absolutnie żadnego problemu. Trochę gorzej jest z obiadem, gdyż można się poparzyć, ale nie jest to nic niemożliwego. Prawdziwy hardcorowy gracz z tym sobie poradzi. Najgorzej jednak jest z gorącym napojem. Picie herbaty zajmuje stanowczo zbyt dużo czasu. Nietrudno w tym wypadku o śmierć czy wypadek (ten wirtualny), co jest przecież absolutnie niedopuszczalne. W końcu żadna inna czynność nie powinna kolidować z naszą rozgrywką.

Rozmawiać
Mam tu na myśli 2 możliwości. Pierwsza to, gdy rodzic wejdzie do pokoju na niezapowiedzianą pogawędkę. Problem polega na tym, że stosunkowo często muszę odwrócić wzrok od monitora, aby mama nie czuła się zlekceważona. Jest to balansowanie na krawędzi życia naszego bohatera. Nieraz zdarzało mi się, że poświęciłem zbyt dużo uwagi rozmowie, w wyniku czego słyszałem krytyczne głosy (delikatnie mówiąc) w moją stronę. Natomiast, gdy byłem zbyt wciągnięty rozgrywką, rozmówca wychodził obrażony, gdyż poczuł się zlekceważony. Dopiero po wielu latach treningu doszedłem do perfekcji tak, aby mój bohater dzielnie kontynuował swój żywot oraz rodzic poczuł satysfakcję z rozmowy. To naprawdę nie jest proste.

Druga sytuacja jest w momencie, gdy ktoś do mnie dzwoni, szczególnie dziewczyna. Rozmowa nie kończy się po 2-3min. O nie, co to, to nie. Taki monolog, tfu, dialog potrafi trwać nawet godzinę, a grać przecież trzeba. W tym wypadku musimy wykazać się wręcz nadludzkim podziałem uwagi, gdyż w każdej chwili może paść pytanie "Co sądzisz o tym, Kochanie?".

Pisać
Rozmawianie z kimś na gg czy facebook'u bywa dosyć problematyczne. Trzeba umiejętnie wyłapać moment chwilowego zastoju w rozgrywce, aby móc użyć magicznej kombinacji Alt + Tab. Następnie czym prędzej odpisać na stos wiadomości i ponownie wrócić do gry.
Niestety w tej kwestii mój multitasking zawodzi. Zazwyczaj kończy się tym, że znajomi, z którymi gram karzą mi się zdecydować na jedno. Oczywiście instynkt gracza nakazuje mi wybrać... oba i dalej szlifować swoje wielozadaniowe umiejętności.

Grać
Czasem okazuje się, że jedna gra to za mało. Wtedy trzeba posiłkować się drugą, choć tym razem nieco mniejszą, zazwyczaj na telefonie. Takie produkcje mają ten plus, że nie angażują nas za bardzo w rozgrywkę i z czystym sumieniem możemy "tapnąć" sobie ekran i wystrzelić kolejnego ptaka. Nie udało się, gdyż za bardzo się pospieszyliśmy? Nie ma problemu, możesz powtórzyć w każdej chwili. To komfort, którego nie zapewniają nam duże produkcje.

Googlować
Bardzo często zdarza mi się, że czegoś nie rozumiem, coś jest niejasne, szukam przejścia czy wskazówek. W takim wypadku, nierozłączny kompan wujek Google służy pomocą. Najczęściej szukam jakiejś wiki, gdyż posiada najwięcej informacji o konkretnej grze. Jednak w takim wypadku muszę sobie często rozbić to na parę podejść, gdyż jedno trwa stanowczo za długo.
P.S. Jak gram ze znajomymi zawsze śmieszy mnie tekst "Ja to sprawdzę, a Ty mnie osłaniaj". Nie do końca wiem czemu mi to poprawia humor, ale z pewnością to robi.

Jak widać multitasking umożliwia nam szereg możliwości i rzeczy do zrobienia. Od jedzenia przez rozmawianie i pisanie, a na googlowaniu kończąc. Jednak jestem przekonany, że to tylko ułamek tego, co można robić przed ekranem monitora. Dlatego do Was pytanie - co Wy potraficie robić podczas grania?


Mureet
15 stycznia 2013 - 11:09