Najgorsza reklama TV ostatnich lat - Battlefield 4 - Piras - 4 grudnia 2013

Najgorsza reklama TV ostatnich lat - Battlefield 4

W dzisiejszych czasach telewizyjne spoty reklamowe towarzyszą grom z absolutnie najwyższej półki – nie koniecznie jakościowej, ale finansowej. Sam TV w gruncie rzeczy nie wiele wnosi do skutecznej promocji, bo emeryci lub dzieci nie bardzo pchają się do kupowania gier – czy to konsolowych, czy PCtowych, a średnio ogarnięci ludzie w wieku produkcyjnym używają całkiem obszernego medium, jakim jest internet.

Mimo to, największe koncerny pchają się wszędzie – czy to w celu jeszcze większej powszechności produktu, czy po prostu rywalizacji między czołowymi seriami, jak w tym przypadku. Nie napisałem jednak, że wszelkie działania promocyjne EA, czy DICE służą tylko w celu zdeklasowania konkurenta, bo choć rzeczywiście jest w tym prawda, to każdy chce przecież zgarnąć do siebie największą masę użytkowników i zwyczajnie zarabiać – rzecz oczywista.

Aby reklama była dobra, musi być krótka, spójna,  efektowna, ukazywać największe atuty produktu, wzbudzić u konsumenta chęć posiadania, no i muszą być wybuchy. Bez wybuchów nie ma reklamy. Więc tak w skrócie - dobra reklama nie powinna wyglądać tak, jak (polska) reklama Battlefielda 4.

Materiał ukazał się 2 grudnia na youtubowym kanale Electronic Arts Polska, co już wzbudza kontrowersje, bo promowanie gry miesiąc po jej premierze nie bardzo ma sens. Przed premierą, w drugiej połowie listopada, nie było absolutnie żadnego spotu TV, pojawił się teraz, gdy większość zainteresowanych ma już swoją kopię. Na końcu filmiku jest informacja, jakoby była dostępna specjalna, świąteczna cena – tylko gdzie? Kiedy? Do tej pory edycja standardowa trzyma twardo cenę 129zł, a taniej możemy kupić tylko w poszczególnych sklepach internetowych i sieciach sklepów(w tym wypadku polecam Media Markt).

Nie jest to reklama oficjalna, międzynarodowa – stworzył ją polski wydział EA, bowiem ani na głównym kanale Battlefield, ani na oficjalnym, brytyjskim kanale „Elektroników”, nie ma takiego materiału, bądź tych samych scen. Jakość zaprezentowanego materiału możemy więc zawdzięczać tylko rodowitym przedstawicielom EA.

A leży tu wszystko, choć aby rozpocząć to jakkolwiek konkretnie, weźmy na tablicę dubbing. Dubbing, który czwartej odsłonie serii dodał tyle niesmaku, że samą kampanię ciężko było przełknąć. Miałem nadzieję, że taki wypadek może zdarzyć się tylko raz – jednak nie.

Głos osoby mówiącej w materiale brzmi tak, jakby podkładał go człowiek na co dzień zmieniający głos postaciom przeciętnych bajek dla dzieci na kanałach typu CN, bądź Nickelodeon. W ogóle nie oddaje to klimatu gry, mocnych wrażeń i po prostu nie pasuje tutaj kompletnie, a żeby tego było mało – tym irytującym głosem jesteśmy bombardowani już od pierwszej sekundy, aż do końca reklamy. Gdy już dotrwamy do mety, ten sam Pan informuje nas, że gra dostępna jest w polskiej wersji językowej(żadnej innej). Dość przeciętna zachęta do kupna, bardzo przeciętna.

Przeciwieństwem jest opublikowana 2 lata temu reklama Battlefielda 3, gdzie lektor dał o sobie znać kilka sekund przed końcem, dostarczając nam tych najistotniejszych informacji i to w sposób godny – grubym, odważnym głosem. Przez początkowe kilkanaście sekund towarzyszył nam oddający faktyczne emocje utwór Jay’a Z – aż chciało się to oglądać.

W nowej reklamie kuleje również sam tekst – ktokolwiek go wymyślał, nie mam pojęcia czym się kierował. Co znaczy „skakaj z wieżowcu”, bo ewidentnie tak słychać ten zwrot. Nie powinno być chociażby „skakać z wieżowca”? No, ale co ja tam wiem, przecież to profesjonaliści. Pod koniec materiału słyszymy „ takie rzeczy tylko w grze, tylko w Battlefield 4”. Czemu ma służyć pierwsza część zdania? Uświadamiać, że to co właśnie widzieliśmy to gra? Chyba tak, tylko logiki w tym zero. Nie czepiam się już tekstów typu „Zmieniać całe otoczenie jednym celnym strzałem”, bo do takich bzdurek telewizja już nas przyzwyczaiła.

Sam układ reklamy jest zupełnie niezrozumiały i po prostu źle zaprojektowany. Nie mając jeszcze tego tytułu(lub nie przechodząc kampanii), nie wiemy w jakim celu wprowadzono scenę ze statkiem, a poza tym, co tam robi ten facet w koszuli – nie jest przecież ani jednym z producentów, ani znanym aktorem, więc po co mi jego obecność? Na pewno nie uatrakcyjnia materiału.

Są wybuchy, owszem jest rozwałka – potwierdzam, ale całość to nieumiejętnie sklejone sceny. Sceny dynamiczne, ale przesadnie dynamiczne. Gdzie akcje, eksplozje i wylatujące pociski z lufy opatrzone slow-motion, jak w spocie Battlefield 3? Efektowność nie wynika z nagromadzenia tysiąca scen puszczonych w takim tempie, by wszystko się zmieściło w danym zakresie czasu, ale najwyraźniej nasi Elektronicy nie są tego świadomi. Szkoda, bo myślałem że kolejna odsłona tej jakże mocnej serii będzie świetna pod każdym względem – nie tylko samej rozgrywki.

Jak wam podchodzi nowa reklama? Może do kogoś przemówiła pozytywnie lub po prostu nie przeszkadza? Dajcie znać, bo cholernie ciekawi mnie wasze zdanie, gdyż do tej pory nie znalazłem jakiejkolwiek krytyki na jej temat.

Piras
4 grudnia 2013 - 01:35