Oceniam zakończenie sezonu "The Walking Dead"
Prima Aprilis 2016 w Internecie
"Lobster", czyli koszmar singli. Recenzja filmu
Relacja z rozdania Oscarów 2016 - DiCaprio ze statuetką, Spotlight najlepszym filmem
Oscary 2016 - moje typy i przewidywania
"Spotlight", czyli o pedofilskim skandalu w Kościele
Zestawienie najbardziej klimatycznych gier zawsze będzie niepełne, gdy nie znajdzie się w nim „Max Payne”. Niepokonany król strzelanek noir ma już 14 lat. W tym czasie doczekał się dwóch kontynuacji i kinowej ekranizacji. Dzisiaj jest grą kultową, która na stałe znalazła swoje miejsce w popkulturze.
To, co w prawdziwym życiu zdarza się wyjątkowo rzadko lub wcale, w filmach lubi się powtarzać. Gdyby nie wymienione niżej sceny, to historia kina akcji byłaby zupełnie inna.
Nie jestem wielkim fanem pierwszego sezonu "True Detective" i opinie, że to najlepszy serial wszech czasów uważam, delikatnie mówiąc, za mało poważne. Sam Matthew McConaughey, który był tak chwalony, mnie często irytował swoją pretensjonalną postawą. Zatem do drugiego sezonu nie podszedłem jak do próby zmierzenia się z perfekcją i może dlatego się nie zawiodłem.
W Lublinie powstało trzecie w Polsce (po Warszawie i Krakowie) kino z salą 4DX. Miałem okazję wziąć udział w pokazie jego możliwości. Podczas kilkunastominutowej prezentacji zostały nam puszczone zwiastuny "Mission Impossible 5", "Terminatora: Genisys", całkiem długi fragment najnowszego "Mad Maxa" oraz dwie reklamy Skoda 4DX. Popcornu lepiej ze sobą nie zabierać.
Nowy produkt terminatoropodobny kojarzy mi się ze słowem, które zaczyna się na G, a kończy literką O. Twórcy położyli na talerzu pierwszego "Terminatora" i od niego rozpoczęli posiłek. Dosypali sporo drugiej części i przyprawili własnymi zepsutymi pomysłami. Na koniec spędzili całą noc w toalecie. To co po sobie tam pozostawili to właśnie "Terminator: Genisys". Nawet nie spłukali wody.