Zestawienie najbardziej klimatycznych gier zawsze będzie niepełne, gdy nie znajdzie się w nim „Max Payne”. Niepokonany król strzelanek noir ma już 14 lat. W tym czasie doczekał się dwóch kontynuacji i kinowej ekranizacji. Dzisiaj jest grą kultową, która na stałe znalazła swoje miejsce w popkulturze.
W Lublinie powstało trzecie w Polsce (po Warszawie i Krakowie) kino z salą 4DX. Miałem okazję wziąć udział w pokazie jego możliwości. Podczas kilkunastominutowej prezentacji zostały nam puszczone zwiastuny "Mission Impossible 5", "Terminatora: Genisys", całkiem długi fragment najnowszego "Mad Maxa" oraz dwie reklamy Skoda 4DX. Popcornu lepiej ze sobą nie zabierać.
Nieznani reżyserzy, anonimowa obsada, niski budżet, brak kinowej dystrybucji. Co z tego wyszło? Jeden z ciekawszych horrorów ostatnich lat. Nie ma tutaj ostrych scen i taniego straszenia. Jest za to świetny, klaustrofobiczny klimat i nieszablonowa fabuła.
Był rok 1997. Instalowaliśmy w domu pierwszą antenę satelitarną, by oglądać więcej kanałów, niż 3 razy TVP i Polsat. Był to czas, gdy jeszcze bardzo wiele kanałów nadawało drogą satelitarną odkodowany analogowy sygnał. Gdy już dotarł do nas pan monter satelit, zaczęło się ustawianie anteny. Objąłem funkcje krzykacza, który wpatrzony w ekran telewizora w odpowiednim momencie powinien wygłosić kwestię “ej dobrze jest, coś się pojawiło!”. Pierwszym obrazkiem, który zobaczyłem była grupa ludzi wskakująca do tunelu między wymiarami. Był to serial “Sliders”, który później namiętnie katowałem, podobnie jak wiele innych produkcji puszczanych na RTL 7.
…i zdecydowanie jeden z najgorszych. Andrzej Żuławski w duecie z Manuelą Gretkowską zrobili pseudoartystyczne “dzieło”, które miało za zadanie szokować. Wspólnie doszli do wniosku, że skoro będzie skandal, to dbałość o realizację przynajmniej na poziomie licealnego kina amatorskiego można sobie odpuścić. Boguś, czemuś tam zagrał?
Nowy produkt terminatoropodobny kojarzy mi się ze słowem, które zaczyna się na G, a kończy literką O. Twórcy położyli na talerzu pierwszego "Terminatora" i od niego rozpoczęli posiłek. Dosypali sporo drugiej części i przyprawili własnymi zepsutymi pomysłami. Na koniec spędzili całą noc w toalecie. To co po sobie tam pozostawili to właśnie "Terminator: Genisys". Nawet nie spłukali wody.
Sprawdziło się raz, to wykorzystajmy ten motyw po raz kolejny! I jeszcze. I jeszcze. I tak do znudzenia. Oto moje ulubione klisze w horrorach.
W 2015 roku premierę będzie miał kolejny film z terminatorem w nazwie. Po zobaczeniu zwiastuna, mogę się tylko pozytywnie zdziwić, bo spodziewam się wszystkiego, co najgorsze.
W dzisiejszych czasach temat biblijnego potopu najłatwiej podjąć robiąc bajkę dla dzieci. Ogromnym wyzwaniem jest zabieranie się za historię pełną uproszczeń i absurdów w filmie robionym zupełnie na poważnie. Trzeba mieć wielki talent i jeszcze lepszy pomysł, by stworzyć przekonującą produkcję. Wydawało się, że Aronofsky podoła zadaniu. I faktycznie - tylko się wydawało.
Trudno uwierzyć, że ten film zrobił 71-letni dziadzio. „Wilk z Wall Street” aż kipi od energii. To bardzo szybki rollercoaster, który zwalnia tylko na chwilę, gdy jest na górze. Sekundę później zjeżdża z jeszcze większą prędkością. Martin Scorsese zrobił film na własnych warunkach, nie poszedł na żadne ustępstwa, świadomie rezygnując z płomiennego przemówienia ze sceny na rozdaniach Złotych Globów i Oscarów. Bo gejowskiej orgii, publicznej masturbacji (i wychwalania jej zalet) oraz oddawania czci hedonistycznemu życiu, narkotykom i szczaniu na flagę USA konserwy z jury prestiżowych nagród nie kupią. Nie zmienia to w niczym faktu, że to jeden z najlepszych filmów ostatnich lat.
“Skandalizujący film!” - ile razy słyszeliście to określenie? Ja mam wrażenie, że zbyt wiele. Kino pokazało już wszystko, a stało się to kilkadziesiąt lat temu. Twórcy doszli do ściany. Już bardziej kontrowersyjnym, niż poprzednicy być się po prostu nie da. Określenie, którym promowany jest film “Spring Breakers” do niego zwyczajnie nie pasuje.
Gracze mocno zazdroszczą wszystkim tym, którym udało się pojechać na Gamescom i na własnej skórze poczuć magie targów. Jedni nie pojechali, bo nie mieli czasu, inni - bo pieniędzy zabrakło. Powody są różne. Niemiecka impreza jest mocno promowana i znana na całym świecie. Tymczasem my Polacy nie gęsi i swoje targi także mamy i to nierzadko o zasięgu międzynarodowym. Być może nawet nie wiesz, że w twojej okolicy odbywają się targi. Otrzyj łzy i wybierz coś dla siebie!
Stephena Hawkinga nikomu nie trzeba przedstawiać. To prawdopodobnie najbardziej znany naukowiec na świecie. Być może cała ta celebrycka otoczka byłaby mniejsza, gdyby nie choroba, która go dotknęła. Paradoksalnie to właśnie stwardnienie zanikowe boczne sprawiło, że jego postać znają nawet ci, którzy kompletnie nie interesują się fizyką. Jeśli nie pamiętają jego nazwiska, to kojarzą gościa, który siedzi na wózku i porozumiewa się poprzez generator mowy. Jego niezwykła biografia to gotowy scenariusz filmu. To nie pierwsza fabuła opowiadająca o Hawkingu. Jak wyszło tym razem?
Jeśli od zręcznościowych wyścigów oczekujesz szybkiej, niezobowiązującej rozrywki, to ta gra NIE jest dla Ciebie. Twórcy olali wszystkich, którzy nie lubią tracić czasu na dojeżdżanie do linii startu, a zamiast zwiedzania miasta wolą przechodzić bezpośrednio od jednego wyścigu do drugiego. Efektowne kraksy nie rekompensują irytacji, wynikającej z wielu przyczyn. Jakich?
Konspekt scenariusza do 99% komedii romantycznych wygląda mniej więcej tak:
„To tylko seks” nie odbiega za daleko od tego schematu. Ale to wielką wadą nie jest, bo twórcy są pełni autoironii i choć bohaterowie nabijają się, oglądając komedie romantyczne, to za chwilę sami robią to samo. Dodają do tego dużo seksu, ale…