Miłośnicy sportówek nie są specjalnie na naszym rynku rozpieszczani. Trochę w tej kwestii zaczęło się jednak zmieniać w minionym 2022 roku, kiedy to na rynku ofercie wydawnictwa Waneko, pojawiła się nowa seria Blue Lock, kierowana do fanów piłki nożnej.
Wielka wojna zodiaków trwa w najlepsze. Na arenie zmagań pozostaje coraz mniej zabójców, którzy pretendują o miano najlepszego. Któremu z nich uda się przetrwać i zdobyć upragnioną nagrodę?
Battle royale” to gatunek narracyjny, który w ostatnich latach zyskał naprawdę sporą popularność. Przełożyła się ona nie tylko na filmy czy gry, ale również rynek mangowy. Przedstawicielem tego segmentu jest między innymi seria Wielka Wojna Zodiaku, która ukazuje się u nas nakładem wydawnictwa Kotori.
Wielka Wojna Zodiaku to jedna z niedawnych nowości wydawnictwa Kotori, która na pewno powinna zaciekawić miłośników podgatunku Battle royale. Pora więc sprawdzić, czy tytuł ma do zaoferowania coś więcej niż tylko wyrazistą akcję.
Wydany w listopadzie ubiegłego roku Battlefield V okazał się dużą porażką wizerunkową i finansową Electronic Arts. Gra studia DICE oberwała sprzedażowym rykoszetem za tragiczny marketing (wszyscy pamiętamy pierwszy zwiastun), który próbował sprzedać produkcję fanom Fortnite. W finalnej wersji otrzymaliśmy bardziej stonowaną wersję realiów II wojny światowej, niestety dla wydawcy i twórców - na dobry zarobek było już za późno. I wtedy miał pojawić się ON - battle royale - cały na biało...
Jeśli śledzicie regularnie newsy związane z naszą branżą, z całą pewnością mieliście okazję zaobserwować szaloną gonitwę liczb, jaką uprawia Playerunknown’s Battlegrounds. Kolejne bite rekordy sprzedaży i aktywnych naraz graczy nie pozostawiają wątpliwości – hitem tego sezonu jest tryb rozgrywki battle royale. Pojawienie się kolejnych gier tego typu było kwestią czasu. A mimo to zostałem wzięty z zaskoczenia, bo w życiu nie spodziewałbym się ataku ze strony Epic Games i ich Fortnite’a (gry opartej o tryb hordy, obecnie w płatnej wersji „early access” z planami przejścia na free to play w momencie ukończenia prac). I dobry panie, cóż to za atak! Przy okazji premiery Fortnite: Battle Royale zostały wytoczone najcięższe działa marketingu: darmowość – bowiem żeby zagrać nie trzeba mieć wykupionej „podstawki” – oraz obecność na wszystkich trzech wiodących platformach. Na efekty twórcy nie musieli długo czekać. Nie tak dawno pochwalili się, że ich produkcja przyciągnęła już blisko dziesięć milionów graczy. W zaledwie kilka tygodni!
Wprowadzenie mikropłatności z nowymi zestawami strojów do Playerunknown's Battlegrounds nie spotkała się z ciepłym przyjęciem graczy. Wśród ogólnego lamentu i narzekania gdzieś zwykle gubiła się informacja o tym, że nadchodzące elementy kosmetyczne są hołdem złożonym oryginałowi, z którego zaczerpnięto inspirację - japońskiemu filmowi Battle Royale na kanwie powieści Kōshuna Takamiego. Premiera kontrowersyjnych skórek to dobry moment, by przyjrzeć się bliżej jak mocno na grę Brendana Greena wpłynął pierwowzór. W Playerunknown's Battlegrounds znajdziemy bowiem trochę podobieństw i rzeczy zaczerpniętych wprost z filmu, oraz celowo pozmieniane elementy, by wpasowały się w mechaniki gry komputerowej.