Zwalisty żywiciel rodziny robi wszystko, by zapewnić jej byt. Niestety, mimo najszczerszych chęci, los odbiera mu wszystko o co walczył. Poniżony i zniszczony myśli o zemście, ale szansa na nią nie jest wcale oczywista.
Bloodshot stracił wszystkie nanity, którym zawdzięczał swe nadzwyczajne zdolności. Powrót do człowieczeństwa przyjął z radością. Gdy media donoszą o mordercach bliźniaczo podobnych do jego dawnej postaci, poczucie odpowiedzialności bierze górę. Co może pójść źle, skoro pomaga mu dwójka zmyślonych przyjaciół?
Trzeci tom zamyka być może najbardziej osobistą serię Jeffa Lemire'a. Pierwsza część zapoznała nas z rodziną Pike'ów, na której śmierć najmłodszego członka odcisnęła piętno. Drugi, okazał się w całości retrospekcją, która pozwoliła nam poznać zmarłego. Trzeci, odkrywa tajemnicę, która kolejny raz pozwala ujrzeć wszystko w nowym świetle.
Młody, wycofany chłopak ma w głowie mnóstwo sprzecznych odczuć odnośnie swojego niezbyt zgranego rodzeństwa i reszty otoczenia, które także nie napawa optymizmem. Jest nieszczęśliwy, małomówny i wyraźnie zagubiony. Zupełnie jakby przeczuwał, że niebawem umrze.
Komiks – powieść graficzna, która ma na celu zapewnienie czytelnikowi krótszej lub dłuższej chwili rozrywki. Jeżeli dokładnie tylko tego oczekujecie od pozycji zatytułowanej „Podwodny Spawacz”, srogo się zawiedziecie. Dzieło to jest zdecydowanie czymś więcej niż tylko produktem popkultury zapewniającym relaks – jego lektura wprawi czytelnika w głęboką zadumę, podczas której będzie się on zastanawiał nad własnym dotychczasowym życiem.
Pisarz cierpiący na twórczą niemoc za sprawą zdrowotnych kłopotów ojca wraca do rodzinnego miasteczka. Tu każda ulica, budynek i krzew przypominają mu o widmach przeszłości. Jednym z nich jest zmarły brat. W przeciwieństwie do pozostałych wspomnień brat zwraca się do bohatera bezpośrednio i zgłasza konkretne roszczenia.
Ktoś mądry powiedział kiedyś, że świat nie jest najlepszym miejscem. Wiadomo, ma swoje gorsze i lepsze strony, ale generalnie rodzimy się w bólach, w bólach umieramy, a głód, wojny, zarazy i gruba recepcjonistka na poczcie mówią wprost – coś tu jest mocno nie tak. Waleczni, jeśli dobrze zrozumiałem przekaz, sugerują, że dzieje się tak ze względu na odwieczną walkę dobra ze złem. W tej walce, wbrew powszechnym przekonaniom, jasna strona mocy dostaje permanentny wpierdol.