Młody, wycofany chłopak ma w głowie mnóstwo sprzecznych odczuć odnośnie swojego niezbyt zgranego rodzeństwa i reszty otoczenia, które także nie napawa optymizmem. Jest nieszczęśliwy, małomówny i wyraźnie zagubiony. Zupełnie jakby przeczuwał, że niebawem umrze.
Wiedzą o tym wszyscy, którzy czytali część pierwszą. Drugi tom stanowi bowiem retrospekcję. Zabiera nas do czasu na krótko przed zniknięciem Tommy'ego w 1993 roku. Dzięki temu poznajemy bohaterów z zupełnie innej perspektywy.
Wszyscy są znacznie młodsi. Patrzą w przyszłość nie wiedząc co ich czeka. To narracyjnie ciekawy zabieg sam w sobie. Autor odwraca kota ogonem zapoznając nas, świadomych wydarzeń przyszłości, z młodymi ludźmi pełnymi nadziei i dążeń napędzanych marzeniami. W dodatku nie są to wszystkie niespodzianki, które zaskakują w sposobie prowadzenia opowieści.
O sile Jeffa Lemire’a nieodmiennie stanowi fakt, że w sukurs doskonałemu gawędziarstwu idzie niepokojący, malowniczy styl. Takie połączenie zdarza się niezwykle rzadko i choć również Jeff miewa gorsze dni ( myślę tu głównie o "Extraordinary X-Men"), zazwyczaj jego nazwisko stanowi gwarancję najwyższej klasy.
Drugi tom przerósł moje oczekiwania. To nie tylko świetny, wyjątkowo klimatyczny komiks, lecz także powieść o niezwykle interesującej konstrukcji. Do tego wciąga jak diabli.
Więcej komiksów na Instagramie: @komiksowy_pamietnik