MACROSS to legendarna marka, która jest dobrze znana fanom mechów i anime. Tytuł przerodził się w instytucje i jest jedną z popularniejszych serii w Japonii. Dlatego fajnie, ze teraz pojawia się gra na bazie tej legendarnej marki. Czy MACROSS Shooting Insight sprawi, ze seria zyska jeszcze więcej fanów?
Rok 2024 obfitował w gry inspirowane mangą i anime, a Fairy Tail 2 jest jednym z ostatnich przedstawicieli tego gatunku, który trafił na rynek. Choć gra ma swoje zalety, trudno oprzeć się wrażeniu, że nie wykorzystano pełnego potencjału tej serii. Studio Gust, odpowiedzialne za tę produkcję, zaoferowało graczom kontynuację RPG osadzonego w świecie magów, smoczych legend i gildiowych przygód, ale zamiast ewolucji, otrzymujemy bardziej standardowe podejście.
Czytam sporo mang i oglądam stosunkowo dużo anime. Staram się być z tym na bieżąco i ze względu na trening języka japońskiego i dlatego, że wiele serii ma oryginalne pomysły i trafiają w mój gust. Dlatego cykl KONOSUBA nie jest mi obcy. Gdy dowiedziałem si, ze nowa gra w tym świecie KONOSUBA - God's Blessing on this Wonderful World! Love For These Clothes Of Desire! trafia na rynek, to postanowiłem ja sprawdzić. Co z tego wyszło?
Lubię gry wideo, mangi i anime. Dlatego też z chęcią sprawdzam przeróżne tytuły bazujące na seriach które oglądałem lub miałem okazje przeczytać jakieś tomiki lub rozdziały. Staram się być z grami tego typu na bieżąco, ale zdarza mi się coś przegapić. Tak było właśnie w wypadku Yuuna and the Haunted Hot Springs: The Thrilling Steamy Maze Kiwami. Czy to dobrze, że udało mi się zagrać w ten tytuł?
Fate to gigantyczne IP, które ma raczej zaskakujące początki. Visual novel z treściami dla dorosłych przerodziło się w gigantyczne imperium przynoszące twórcom krocie. Na przestrzeni lat pojawiło się sporo produkcji wykorzystujących tę markę. Miałem okazję sprawdzić sporo z nich, jednak żadna gra nie wykorzystywała w pełni potencjału Fate. Czy Fate/Samurai Remnant ot twórców cyklu Dynasty Warrioros okaże się czymś godnym uwagi i odmieni ten stan rzeczy?
Styczniowa pogoda w tym roku pełna jest niespodzianek. Jednego dnia mamy zimę na całego, by kolejnego dnia poczuć jesienne lub nawet wiosenne klimaty. Brakuje nam tylko upałów rodem z lata w ciepłym kraju i będziemy mieli pełną paczkę pogodowej niespodzianki. Jeśli mowa już o paczkach z niespodziankami to w moje ręce wpadł kolejny Pixel Box. Ciekawe co tym razem w pudełku piszczy?
Horror w formie animowanej daje twórcom spore pole do popisu. W końcu mogą stworzyć praktycznie wszystko, co wpadnie im do głowy, bez obawy o to ile by to kosztowało lub czy dałoby się to naprawdę zrobić. Ograniczeniem staje się tylko talent, pomysłowość i chęć podejmowania ryzyka. W końcu gdy wszystko można, bardzo łatwo przekroczyć granicę dobrego smaku i molalności. Czy Krwawa wyprawa należy do produkcji, które zawędrowały zbyt daleko?
Czasem naprawdę brakuje mi słów na tytuły gier wideo. Myślałem, że widziałem już wszystkie okropne, odrzucające i dziwne kombinacje literek, które mają sprawić, że zainteresujemy się daną produkcją. Byłem jednak w błędzie, bo w mieście jest nowy boss. Is It Wrong to Try to Pick Up Girls in a Dungeon? Infinite Combate. Niech ktoś spróbuje wymówić ten tytuł na głos w jakimś miejscu publicznym.
Stworzenie gry na licencji filmu czy serialu to dosyć trudne wyzwanie. W jakichś 90% przypadków otrzymujemy okropne produkcje, które tylko żerują na rozpoznawalnych markach. Reszta to głównie średniaki, w które można, ale nie trzeba zagrać. Bardzo rzadko pojawiają się też tytuły naprawdę dobre, które wyrastają ponad miano gry na licencji. Czy Fairy Tail dołączy do tego elitarnego grona?
Cześć. Dawno nie pisałem o tym, co u mnie słychać. Koledzy nalegali już kilkukrotnie, abym cos z tym zrobił. Jeden z nich zaczął mnie nawet podejrzewać o to, że przestałem kończyć gry, i rzeczywiście mam ich skończonych w tym roku od niego. Pozostaje mi jedynie mu pogratulować. Jeśli o mnie chodzi, to przez ostatni miesiąc zaliczyłem powrót po latach do Heavy Rain i Mafii II. Grałem w nie tak długo, aż zrobiłem w nich praktycznie wszystko. Nie potrafiłem jednak zebrać się i streścić w kilku słowach swoich wrażeń z obu tych produkcji. Nie lubię pisać na siłę. Ta krótka przerwa była mi potrzebna do naładowania akumulatorów. Wróciłem do odświeżonej wersji Final Fantasy VII, który wessał mnie jak bagno, ale tym razem postanowiłem napisać coś o pierwszych dwóch odsłonach When They Cry, które składają się na grę z gatunku visual novel pod tytułem Higurashi.