Pewne gry rewolucjonizują branżę gier wideo i wprowadzają innowacje bez, których trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie. Inne tytuły inspirują naśladowców lub są po prostu dobrze wspominane. Jeszcze inne produkcje przechodzą bez echa. Castle Kong pewnie należy do którejś z tych grup. Ciekawe do której?
Czas jest niczym rzeka i pcha nas w przód na spotkanie z przeznaczeniem. Powyższe zdanie wystarczy przetłumaczyć na Chiński, stwierdzić, że zostało napisane przez któregoś z panów z królestwa Wei i mamy poruszającą, antyczną maksymę oddającą filozofię dawnych czasów. O czym ja w ogóle piszę? Zdałem sobie sprawę, że minęły trzy lata od mojego ostatniego spotkania z serią Romance of Three Kingdoms i dawno nie miałem okazji pokierować losami Cao Cao. Na szczęście Koei Tecmo wie, co lubię i na rynku wylądowało właśnie Romance of the Three Kingdoms XIV: Diplomacy and Strategy Expansion Pack.
Gal*Gun to seria słusznie owiana złą sławą. Nietypowy shooter na szynach, który rozwalanie potworów i zombie zastępuje podniecaniem dziewczyn. Do tego to w tej serii możemy wydać ponad 300 złotych na tryb prześwietlania ubrań dziewczyn, by widzieć ich bieliznę. Unikatowy cykl świętuje swoje 10 lat na rynku. Z tej okazji otrzymujemy Gal*Gun Returns, czyli nową wersję pierwszej odsłony serii.
Adol Christin to jeden z najstarszych i największych bohaterów gier wideo. Czerwonowłosy chłopak pokonuje potwory od ponad 30 lat. Idzie mu to na tyle dobrze, że właśnie debiutowała kolejne gra opowiadająca o jego perypetiach. Tylko czy Ys IX: Monstrum Nox dorównuje poprzednim wyprawom bohatera?
Król Artur to jedna z tych postaci, które stanowią nieodłączny element światowej popkultury. Legendy arturiańskie są dobrze znane w wielu krajach, a różne filmy i seriale sprawiły, że trudno nie mieć żadnej wiedzy o Arturze i spółce. Obok standardowych wersji legendy czasem pojawiają się też interesujące wariacje. Jedną z nich jest debiutujące w Early Access King Arthur: Knight’s Tale. Czy nieumarły Artur to coś naprawdę ciekawego, czy tylko marna atrapa?
Amiga i Commodore 64 to systemy, które jest chyba najlepiej wspominany w Europie. Ja pamiętam godziny spędzone w podstawówce z Super Frog i innymi tytułami na ten komputer. Teraz w dobie nostalgii i powrotów z epoki retro, kolejne stare tytuły trafiają na obecną generację. Taki los spotkał właśnie Turrican. Staroszkolna strzelanka ponownie atakuje nas na Nintendo Switch dzięki kompilacji Turrican Flashback.
Atelier to cykl, który mnie zaskakuje. Niepozorne tytuły stanowią jedną z najliczniejszych serii japońskich gier role paying, z masą nowych odsłon, portami i remasterami, które można liczyć w dziesiątkach. Mimo to sielankowe JRPG pozostaje ciągle dosyć niszowe. Dopiero premiera Atelier Ryza coś zmieniła i o cyklu zrobiło się trochę głośniej, podskoczyła sprzedaż i więcej osób mogło spróbować zabawy w alchemika.Gust i Koei Tecmo nie próżnuje. Dlatego w trochę ponad rok po premierze tamtej gry doczekaliśmy się sequela. Tylko czy Atelier Ryza 2: Lost Legends & the Secret Fairy powtórzy sukces poprzedniej gry?