Relacja z finałów EU LCS w Krakowie
Recenzja gry Small World - mały świat pełen możliwości
Recenzja gry Cyklady. Zostań władcą archipelagu
Bastion - gra, której się słucha
Claustrophobia - zwiedzanie podziemi dawno nie było tak przyjemne
What the hells? #3 - nowa oficjalna strona Diablo i próbka polskiej wersji językowej
Kolejną część cyklu planowałem napisać dopiero za jakiś czas, gdy na światło dzienny wyjdą pierwsze wrażenia z bety, lecz ostatnie dni przyniosły tak wiele nowych informacji na temat Diablo, że nie miałem innego wyjścia, jak tylko przygotować następną odsłonę „What the hells?”. Co czeka na was w dzisiejszym odcinku? Przegląd nowych gadżetów, nowe informacje na temat "Book of Cain", ikonka Diablo 3, a także kilka przecieków związanych nadchodzącymi betatestami. Enjoy!
[AKTUALIZACJA] Pierwszy screenshot z bety! [AKTUALIZACJA]
Jakiś czas temu Rojo w jednym ze swoich tekstów z seri Rojopojntofwju poruszył ciekawy temat dotyczący oczekiwania na premierę upragnionej gry. Osobiście doświadczyłem takiego długiego wyczekiwania już kilkukrotnie, ale do tej pory żadnemu tytułowi nie udało się przebić pod tym względem trzeciej odsłony Diablo. Od czasu gdy w 2008 roku usłyszałem zagrany na scenie w Paryżu motyw muzyczny z Tristram, nie było tygodnia, w którym nie przeczytał bym newsa, nie obejrzał gameplaya lub nie sprawdził stronki związanej z najnowszym Diabełkiem. Mania? Nałóg? Zwał jak zwał. Ważne że za kilka miesięcy całe to oczekiwanie wreszcie dobiegnie końca ;)
Na powitanie Pana Grozy trzeba się jednak dobrze przygotować. Zapraszam więc, do mojego nowego cyklu, który będzie w pełni poświęcony wszystkiemu co jest związane z trzecią odsłoną Diablo i światem Sanktuarium. Zaczynam od zbioru najważniejszych informacji z ostatnich tygodni, ale w przyszłości możecie spodziewać się hmm... wszystkiego ;) Całość podzieliłem na cztery akapity, żebyście nie musieli przebijać się przez znane już informacje. Enjoy!
Ludzie spędzają wakacje w różny sposób. Jedni jadą nad polskie morze zbierać śmieci z plaży. Inni wybierają się w góry kupować u górali muszle. Jeszcze inni kończą swój urlop na śmierdzącym dworcu czekając na pociąg, który będzie opóźniony „540 minut” i rozmawiając ze zwiedzającym Polskę żulem. Każdy lubi co innego. Hardcorowy gracz nie ma na szczęście podobnych problemów. Gdy zaczynają się wakacje, kupuje sobie zgrzewkę piwa/coli, stawia na biurku/kanapie miskę z łakociami i zabiera się za typowo wakacyjną rozgrywkę – nadrabianie growych zaległości ;)
Nie ma lepszego czasu na uzupełnienie swojego growego portfolio, jak właśnie wakacje. Nowy gry w tym okresie praktycznie się nie ukazują, a jak już się coś pojawi, to w najlepszym przypadku jest to symulator koparki (w najgorszym, nowa gra na FB czy Kinecta). Wreszcie można sobie spokojnie usiąść przy kompie/konsoli i rozpocząć „zwiedzanie”.