myrmekochoria

Inaczej o grach

najnowszepolecanepopularne

Good-Bye to All That, czyli Valiant Hearts

Oda do serii Total War, czyli wojna, dziecięce marzenia, złowrogie piękno, kłamstwa i zapomniana historia pewnego pasterza

Oda do Metal Slug, czyli Obcy, III Rzesza, teorie spiskowe i osobista historia

Silent Hill 2, czyli przebaczenie.

Spec Ops: The Line, czyli moja prywatna gra roku.

Mechaniczna iskra ciepła, czyli Machinarium

Pogromcy bakterii

„Dziś nie jestem już ten sam co ubiegłej jesieni i na wiosnę tego roku. Wtedy byłem człowiekiem bojaźliwym, niepewnym, miotanym wątpliwościami. Nie sypiałem, martwiąc się o zaszczepionych ludzi, a kiedy zasnąłem, dręczyły mnie sny o wściekliźnie. Dziś jednak jestem pewny”. Ludwik Pasteur

Zapamiętałem jedną rzecz z Dragon Age: Origins, bo to w końcu blog o grach. Krasnoludy nie wierzyły w antropologicznych bogów, ale czciły swoich przodków, którzy podnieśli standard ich życia albo odkryli nową gałąź technologii. Odkrywcy byli wnoszenie do panteonu „bóstw”, a ich dokonania były skrupulatnie zapisywane w archiwach.  Szkoda, że ludzie na tej planecie nie wypracowali takiego przekonania przez wieki, bo było by ono o wiele zdrowsze niż to z czym mamy do czynienia dzisiaj tj. religią. Temat, który chcę poruszyć jest znany chyba wszystkim (przynajmniej mam taką nadzieję), więc nie wiem czy warto o nim pisać. Byłem trochę chory ostatnim czasem i można bezpiecznie orzec, że ból fizyczny jest doskonałym nauczycielem, więc warto o tym jednak napisać, choćby z szacunku albo wdzięczności dla tytanów nauki. Przeto pogromcy bakterii.

czytaj dalejmyrmekochoria
22 czerwca 2015 - 14:38