Marketing to ZŁO! - Łosiu - 29 sierpnia 2010

Marketing to ZŁO!

Nikt z nas nie lubi być nabity w przysłowiową butelkę i robimy wszystko by nie dopuścić do przepłacania za wszelkiego typu produkty, począwszy od żarcia, a na sprzęcie elektronicznym i samochodach skończywszy. Widać to na każdym rogu, temu też zawdzięczamy powstanie takich serwisów jak Ceneo, Allegro czy ebay. Ale zadziwiające jest to jak łatwo ulegamy (i to w kontekście światowym) marketingowemu i PR-owemu bełkotowi jakim raczą nas przeróżne firmy. W tym przypadku skupię się szczególnie na wszelakich producentach telewizorów i ogólnie sprzętu z pięknym znaczkiem 1080p.  

Premierze najnowszej konsoli PlayStation 3 w roku 2006 towarzyszył medialny szum, że oto zarówno gracze jak i  zwykli fani domowej wideoteki,  przechodzą w nową erę jakości gier i od teraz będą podziwiać nowe produkcje w pełnym HD, że 720p, który oferuje Xbox to przeżytek i w ogólne powinniśmy czym prędzej lecieć do sklepów żeby wymienić swoje telewizory na nowe, rzecz jasna Full HD. Garstka co bardziej świadomych osobników, podeszła do tego sceptycznie i olała sprawę, co jak się okazało po latach już niemal pięciu było podejściem właściwym. Pokazały one bowiem, że:

  1. Rodzina 80% czasu przy telewizorze nadal spędza oglądając telewizję w jakości SD, czyli taką jak przed 10 laty. Nawet najlepsze usługi obecnie oferują tylko kilka, góra kilkanaście stacji w HD, a i tak rzekłbym że strumień danych jest ciut za bardzo skompresowany i często gęsto widać brzydką kompresję obrazu.
  2. Gier w 1080p praktycznie nie ma, poza pierdółkami z PSN-a z grafiką przedpotopową, bo żadna konsola nie potrafi podołać generacji nowoczesnego obrazu trójwymiarowego w Full HD, włączając w to PS3.
  3. Różnica w jakości obrazu pomiędzy 720p i 1080p w przypadku telewizorów poniżej 42 cali (czyli, nie okłamujmy się, tych najpopularniejszych) jest mocno dyskusyjna i szczerze powiedziawszy dla mnie niezauważalna. Tym bardziej w przypadku wszelakiej maści DviXów i XviDów :) 

Pozostali zaś polecieli i kupili jak za woły sprzęt oznaczony jako Full HD i postawili w domu oczekując, że może kiedyś cały świat nadgoni technologicznie wybujały marketing i będzie standardowo oferował wszystko w takich rozdzielczościach. Problem w tym, że jeszcze to nie nastąpiło i nastąpi może za kilka lat, a wówczas zakupiony TV, o ile dotrwa, będzie przeżytkiem i trzeba będzie kupić nowy.

Po co to wszystko piszę? Bo teraz znowu świat ulega zbiorowej histerii związanej z obrazem stereoskopowym. Znowu rusza cały marketing i zbiorowe pranie mózgu – kupujcie, kupujcie. Ceny rzecz jasna astronomiczne, a sama technologia mocno dyskusyjna. Badania dowiodły, że obecnie lansowany system generacji obrazu 3D na wstępie dyskwalifikuje 10-15% ziemskiej populacji, która ma problemy z odbiorem takiego obrazu, a do tego dochodzą kolejne procenty osób z bólem głowy i oczu. Dodajmy do tego nieprzystosowanie technologiczne całego pozostałego sprzętu, w tym naszej PS3, a zanim cała reszta świata nadgoni za marketingiem i telewizja będzie w 3D na przyzwoitym poziomie technologicznym (patrz: ograniczona jasność obrazu, mniejsza rozdzielczość koloru itp.) minie kolejnych kilka długich lat. Nie dajmy się zwieść specjalnie przygotowanym demom technologicznym w sklepach – w domu to tak nie będzie wyglądać! Radzę więc nie dać się omamić marketingowym bełkotem, dać sobie na wstrzymanie i po prostu poczekać.

Łosiu
29 sierpnia 2010 - 08:21