Jeszcze tej jesieni fani oldskulowych strzelanek, będący posiadaczami Xboksa 360, otrzymają okazję zaopatrzenia się jeden z najciekawszych tytułów należących do tego gatunku.
Bangai-O prosto od mistrzów z Treasure - to w końcu oni stoją za takim hitami, jak Gunstar Heroes, Alien Soldier, Guardian Heroes, Radiant Silvergun oraz przede wszystkim Ikaruga - to gra dla prawdziwych mastahów. Niedzielni gracze odpadają w niej w przedbiegach, jeszcze zanim załadują się menusy. Nie dziwi więc fakt, że zapowiedź odnowionej wersji, która trafi pewnie za parę tygodni do oferty Xbox Live Arcade wzbudziła ekstazę jak świat długi i szeroki. Ludzie szaleją, nie szczędzą pochwał i liczą na MIÓD. Zapewni im to 100 poziomów, które zza tysięcy pocisków rzadko nam będzie jednak dane podziwiać w pełnej krasie, ultratrudni przeciwnicy, a także oprawa w rozdzielczości HD. Nie zabraknie też edytora (znanego już z sequela wydanego dwa lata temu na Nintendo DS), który będzie pozwalać na... dzielenie się swoimi dziełami z innymi graczami! Żyć nie umierać!
Bangai-O HD: Missile Fury, bo pod takim tytułem remake będzie do dostania, ma kosztować 800 punktów MS. Treasure pokazuje zatem, że można taniej i nie wypuszcza swojego dzieła za 1200 punktów, jak zaczyna to robić coraz większa liczba producentów/wydawców. Zapowiada się świetna zabawa!
Co to w ogóle ten Bangai-O? Całość zobrazuje najlepiej film z rozgrywki, który zamieszczam poniżej. Od siebie dodam jedynie, że gra pierwotnie trafiła na w 1999 roku na Nintendo 64, gdzie została jednak wydana w śmiesznej liczbie egzemplarzy (i to tylko w Japonii). Bardzo szybko wyszła jednak na Dreamcasta, który okazał się platformą marzeń dla dzieła Treasure. Dobra sprzedaż i uznanie doprowadziły do wydania Bangai-O w Stanach Zjednoczonych i w Europie, gdzie zdobywała kolejnych fanów. I co najważniejsze - potrafi zaskoczyć do dziś. Niedługo przekonają się o tym posiadacze 360-tek.