To musiało kiedyś się wydarzyć. To mój ostatni weekend z jedną z najlepszych gier przygotowanych specjalnie z myślą o Xboxie 360. Postaram się napisać teraz w kilku słowach za co polubiłem ostatnią EPICką część zębatej serii.
Najlepiej sprzedająca się gra serii Halo. Wyczekiwane zwieńczenie trylogii. Debiut marki-legendy na Xboxie 360. I pierwsza produkcja o wielkich pierścieniach w jaką grałem.
Halo 3 ma 10 lat.
Kiedy w listopadzie 2005 roku wystartowała druga konsola Microsoftu growy światek był w dość interesującym miejscu. Nikt nie spodziewał się że twórcy „X-klocka” stworzą maszynę która ukształtuje przyszłość branży gier wideo. Mało kto mógł sobie wyobrażać, że ktokolwiek przysłoni Sony i zdominuje siódma generację konsol. Liczne wpadki Sony przy PS3 i czasem przypadkowe sukcesy Microsoftu uczyniły jednak coś niemożliwego. Dlatego też z okazji 10 rocznicy pojawienia się 360. na rynku postanowiłem zrobić coś durnego. Wybrałem 10 gier, które w ten czy inny sposób symbolizują coś co nazywam dekadą Xboksa 360.
Każda konsola wnosi do branży coś od siebie. Nie ważne czy chodzi o te, które odniosły gigantyczny sukces jak NES, PSX czy PS2 czy te mniej udane, w stylu Nintendo 64 czy Segi Saturn. Xbox 360 zalicza się do pierwszej grupy, przede wszystkim dzięki temu ile zmienił w świecie gier. Pokazał też konsole zupełnie nowym odbiorcom – przede wszystkim tym, którzy do niedawna grali tylko na pececie, albo czekali aż strzelaniny FPP nareszcie zaleją maszynki trzymane pod telewizorem. Microsoft podczas premiery X360 miał w swej garści zresztą dwie ważne rzeczy: dobry plan i szczęście.
Posiadacze PlayStation 3 oraz Xboxa 360 pograją jeszcze w sporo dobrych gier. Powody ku temu są w zasadzie dwa – wciąż nie ma sensu porzucać tak dużej bazy potencjalnych użytkowników, wciąż PlayStation 3 jest bardzo nośne w Japonii.
Sytuacja prowadzi do powstawania wielu gier „cross-genowych”, które zaskakująco często okazują się perełkami i niezłym pokazem mocy poprzedniej generacji (np. Phantom Pain, który naprawdę nieźle chodzi na PlayStation 3 i Xboxie 360!). Zarazem nie brakuje kilku smakowitych produkcji na wyłączność! Zatem – w co nam przyjdzie jeszcze pograć na pozwoli odchodzącej generacji?
Kiedy Xbox 360 i Playstation 3 rozpoczynały podbój naszych salonów, wielu graczy nie ukrywało rozczarowania, że przeskok technologiczny między tą a poprzednią generacją jest mniejszy niż kiedykolwiek wcześniej (brzmi znajomo, prawda? Historia aktualnie się powtarza z PS4 i XOne). Z czasem okazało się, że była to jednak jedna z najbardziej rewolucyjnych generacji, po prostu kierunek zmian był inny, niż spodziewali się gracze. Otwarcie się maszyn gamingowych na Internet kompletnie zmieniło modele dystrybucji gier, odsuwając pudełka na dalszy plan względem wersji cyfrowych. Zmieniło się także podejście twórców, dając początek Early Access czy DLC. Zmiany na rynku konsolowym pociągnęły też za sobą komputery osobiste – dotąd mocno odmienne platformy do grania zbliżyły się do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Każda rewolucja nie może się jednak obyć bez ofiar, a tych, niestety, trochę było i to na nich zamierzam się skupić w niniejszym artykule. Na tych dobrych rzeczach, które dawniej wydawały nam się oczywistością, a dziś mało kto jeszcze o nich pamięta, ci zaś, którzy pamiętają – tęsknią.
Forza Horizon była całkiem udaną grą wyścigową i niezłym tytułem ekskluzywnym na Xboksa 360. Przybliżyła ona poważną i wymagającą serię Motorsport zwolennikom bardziej przystępnej i swobodnej jazdy wirtualnymi brykami. Tym bardziej fani ucieszyli się, że mocno reklamowana na najnowszego XOne druga część, ukaże się również na starszą generację. Radość stopniowo przygasała gdy okazywało się, że grę zrobi inne studio, wielu samochodów będzie brakować, nie uświadczymy dynamicznej pogody (największej zmiany w serii Forza), nie będzie też żadnych dodatków DLC. Gdy gra pojawiła się na półkach sklepowych - próżno było szukać w mediach jakiś informacji, recenzji czy choćby screenów z "biedniejszej" wersji. Wszyscy zachwycali się tylko nextgenową oprawą najlepszego „exclusiva” na XOne. FH2 na X360 stała się takim bękartem, do którego nikt się nie przyznawał, którego nikt nie opisywał. Czy Forza pożegnała się ze starą generacją w godny sposób?
Nie wierzę, że to panowie z Rockstara zażyczyli sobie takiego portu na 10-lecie Grand Theft Auto: San Andreas. Jeśli nie jest to decyzja stricte biznesowa, wychodząca od kogoś, kto zupełnie nie zna się na wirtualnej rozrywce (bo o rynku pewnie wie całkiem sporo), to musiał być to ruch desperata. Nie chodzi mi o sam fakt wydania poprawionej wersji kultowego San Andreas, a o jego jakość.
Peter Molyneux należy do twórców, którzy premiery swoich gier potrafią przeciągać latami, dlatego też niezwykle zdziwiło mnie, że trzecia część sagi o Albionie miała ukazać się dwa lata po wydaniu poprzedniej. Lionhead dotrzymał jednak terminów, co więcej nie karmiąc tym razem graczy zbyt dużą ilością szumnych zapowiedzi. Wszystko, co mówiono o grze wydawało się być możliwe do zrealizowania, a co najważniejsze informacje te nie były wcale przesadzone. W ostatecznym rozrachunku przygoda z Fable 3 należy do przyjemności, choć fani, którzy spędzili dużo czasu przy poprzedniczce pewnymi aspektami rozgrywki mogą być lekko rozczarowani. Przyjrzyjmy się nowym kartom historii Albionu, gdyż wydarzenia, w których przyjdzie nam uczestniczyć są dla tej krainy przełomowe.
Dramat jaki wybuchł wokół informacji o czasowej „ekskluzywności” Rise of The Tomb Raider dla konsol Xbox One i Xbox 360 nakłonił mnie do przemyśleń nad problemem tytułów na wyłączność. Tak naprawdę, nigdy jeszcze nie mieliśmy tak swobodnego dostępu do poszczególnych gier na tak wielu różnych platformach, a czasem po prostu o tym zapominamy.