Wchodzi kościotrup do knajpy i woła:
- setę i ścierę proszę!
Tyle. Ale to nie koniec. Jest jeszcze prześmieszna historyjka z życia Fulko powiązana z tym żarcikiem, chyba nawet śmieszniejsza, niż sam kawał.
Kawał o kościotrupie strasznie się waszemu mistrzowi pióra spodobał, gdy go pierwszy raz usłyszał. Co rusz sprzedawał go na prawo i lewo. Zgodnie z przewidywaniami ludzie od razu po opowiedzeniu wybuchali śmiechem. Niestety nie wszyscy. Jeden kolega z pracy za cholerę nie mógł zrozumieć tego kawału. "Romek, skoncentruj się, kościotrup, seta i ściera, rozumiesz..." naprowadzał go na właściwą ścieżkę Fulko. Po bardzo długiej chwili naprawdę intensywnego myślenia kolega w końcu ryknął śmiechem. Wasz ulubiony felietonista odetchnął z ulgą:
- No, w końcu Romek zajarzyłeś.
A Romek, ledwo łapiąc oddech zakrzyknął:
- Ale świetny kawał! Przecież kościotrupy nie chodzą...