Jako że rok 2011 możemy uznać za oficjalnie rozpoczęty, pora zacząć zastanawiać się, co też ciekawego przyniesie nam kolejne dwanaściemiesięcy. Ja, niczym wróżbita Maciej… eee, nasz ukochany analityk Michael Pachter postanowiłem zabawić się w growego analityka i spróbować przewidzieć kilka nowych tytułów, trendów i ciekawostek. Będzie trochę śmiesznie, trochę poważnie – jakkolwiek by nie było, zapraszam do lektury.
Na sam początek sprawa, które zapewne najbardziej interesuje graczy – sequele dobrze znanych nam produkcji i nowe marki wielkich firm, trzęsących posadami elektronicznego biznesu. Jak dla mnie niemal pewne jest, że w tym roku poznamy datę premiery Red Dead Redemption 2 – wielkiego kasowego hitu Rockstara i Take-Two. Powiedzmy sobie szczerze, zarżnięcie kury znoszącej złote jajka byłoby dla wydawcy strzałem w stopę – takich rzeczy po prostu się nam, graczom, nie robi.
Wiedźmin 3? Hmm, z czysto finansowego punktu widzenia przyszłość takiego projektu rysuje się w bardzo wyrazistych barwach. Widząc wielkie oczekiwania nie tylko wśród graczy w Polsce nietrudno odnieść wrażenie, że produkcja CDP Red odniesie sukces finansowy. Czy jednak uniwersum Andrzeja Sapkowskiego nie będzie zbytnio wyeksploatowane kolejną opowieścią? Wydaje mi się, że wraz z nieuchronnym sukcesem Wiedźmina 2 pójdzie także poszerzenie składu liczbowego studia, a co za tym idzie – może twórcy przypomną sobie o ciekawie zapowiadającym się shooterze THEY, który jakiś czas temu został zawieszony?
Choć to brzmi dziwnie i delikatnie nierealnie, wydaje mi się, że fiaskiem zakończą się prace nad MMOFPS z serii Call of Duty. No bo powiedzmy sobie szczerze – po co mam płacić dodatkowo za coś, co mam w grze? Tak powie zapewne wielu innych graczy, ale nie ma nic za darmo – jeśli tak się stanie, prezes Activision zapewne będzie starał się przeforsować płatny abonament do gry w multi. I coś czuję, że w tym roku Activision zacznie promować jedną, może dwie nowe marki, bo przecież ile można jechać na Call of Duty i grach muzycznych? Poza tym: jesteście przekonani, że trzeci Mass Efffect będzie ostatnią grą z serii? Na pewno? Bo ja jakoś nie bardzo…
W świecie MMO też powinno być ciekawie. Może dowiemy się o powstawaniu Lineage III od NCsoftu? Co jak co, ale w to MMORPG zagrałbym z wielką chęcią, mając ogrom doświadczeń wyniesionych z drugiej części. No i bankowo czeka nas zapowiedź kolejnego dodatku do World of Warcraft – na dwójkę przecież jest jeszcze za wcześni. Pozostając w temacie Blizzarda i tym razem Diablo III – coś czuję, że nie zobaczymy go w tym roku, obym był złym prorokiem.
W segmencie gier nieco lżejszych: zapowiedzi szóstej części Cywilizacji, Medieval III: Total War, Dawn of War III i Company of Heroes II – czujecie to? Bo ja zdecydowanie! Faktem zapewne stanie się także RollerCoaster Tycoon 4, a EA ogłosi prace nad kolejnymi czterema dodatkami do The Sims 3. Jako że mamy ostatnio do czynienia z zamiłowaniem twórców do historii i pragną nam zrobić na monitorach jesień średniowiecza, zupełnie nieodpłatnie podrzucę kilka gotowych tytułów: The Sims: Jaskiniowiec, The Sims: Życie na kartki, The Sims – Mission: Termopile a może The Sims: Defenestracja Praska? A propos EA – Peter Molyneux zacznie prace nad Black & White 3. Electronic Arts na poważnie zainteresuje się także segmentem gier indie – może czas na nową dywizję firmy i platformę sieciowej dystrybucji?
Ci, którzy mają w planach zakup Kinecta, niech lepiej wstrzymają się z wydaniem mamony. Pod koniec roku do sklepów trafi ulepszona wersja kontrolera, który zamiast dwóch będzie obsługiwał cztery osoby jednocześnie. Jak dla mnie na razie trochę głupio jest płacić za coś, co okazuje się niekompletnym produktem. O wiele lepiej z mojego punktu widzenia zapłacić za „Kinect Mega Pack” odrobinkę mniej niż za zwykłego Kinecta po premierze, a i do tej pory w katalogu gier znajdzie więcej wartościowych tytułów. Nowe konsole? Na to się na razie nie zanosi. PS3 i X360 mają przed sobą jeszcze długie i owocne życie, choć ciekawą opcją mógłby być dodatkowy napęd Blu-Ray do konsoli Microsoftu.
To był skrót moich małych dygresji na temat nadchodzących dwunastu miesięcy. Jeśli spełnią się one choćby w 20% będę naprawdę zadowolony, zwłaszcza, że niektóre zapowiedzi ja (i chyba nie tylko ja) przyjąłbym z otwartymi ramionami. Jak myślicie, można z niektórymi typami udać się do bukmachera?