Kradzieże gier ze sklepowych półek zdarzają się zapewne dość często. Sam nie mam w tym doświadczenia - z żadnej strony - ale jako były sprzedawca wiem, że trzeba mieć oczy dookoła głowy. Nie przed każdym złodziejem uda się zabezpieczyć. Jak pokazuje przykład z USA, chęć zdobycia gier nie płacąc za nie, potrafi popchnąć człowieka do całkiem niecodziennych kroków.
Filmów w których za pomocą podkopów bohaterowie uciekli z obozu, więzienia lub okradli jakiś bank jest całkiem sporo. Tymczasem podkopy są stosowane również przez piratów komputerowych, chociaż o tym raczej nikt filmy nie nakręci. Jak donosi serwis Destructoid kilka dni temu w miasteczku Chuckey w stanie Tennessee aresztowano niejakiego Paula Archera. Osobnikowi temu daleko jest do piratów komputerowych o jakich szeroko mówi się w internecie. Pan ten włamał się do opuszczonego budynku leżącego nieopodal sklepu GameStop, własnymi rękoma wykonał podkop i pewnej nocy ukradł gotówkę, gry i elektronikę warte około sześciu tysięcy amerykańskich zielonych.
Filmu o nim nikt nie nakręci, bo nie dość, że przedmiot kradzieży mało interesujący dla ciekawej fabuły, to jeszcze Paul dał się złapać. Nie nacieszy się grami, chociaż jak znam życie, w amerykańskim więzieniu będzie mógł sobie w coś pograć, tylko czy będzie to jego ulubiona gra?
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Archer nie jest dzieciakiem, w momencie dokonania aktu abordażu na GameStop miał 33 lata :) A tak swoją drogą, GameStop coś nie ma szczęścia - czytajcie tu.