Są gry które paskudnego wyglądu, prostej do granic możliwości grafiki i skromnej oprawy dźwiękowej potrafią człowieka wykończyć – dosłownie. Jednym z takich tytułów jest stworzony przez QCF Design Desktop Dungeons, gra w której jedna partyjka zajmuje od 5 do 15 minut (pod warunkiem, że wcześniej nie zginiemy). Pozornie prosta ma w sobie tyle kombinowania, że książki można by pisać. Sama esencja tak zwanych rogalików w czystej, zabójczej postaci.
Nie jest to projekt nowy, DD istnieje na rynku już od jakiegoś czasu i skutecznie zbiera grono oddanych fanów. Czemy tu się dziwić, kilka ras, kilka klas, kilku bogów, kilka czarów, kilka przedmiotów, kilka glifów i jeden, mieszczący się na ekranie labirynt do zbadania i odkrycia. Oczywiście pełen wrogów, których większość należy wykończyć aby skutecznie stłuc tyłek bossa, co kończy rozgrywkę, cofa nas do głównego menu, gdzie po paru sekundach zaczniemy kolejne podejście. Jest po co grać znowu, odblokowanie wszystkich dostępnych opcji wymaga ukończenia labiryntu setki razy, w różnych wariantach i konfiguracjach.
Wygląda to wszystko dość surowo, spokojnie mogło by działać w trybie tekstowym, ale dzięki uprzejmości ekipy twórców, swój świetny pomysł ubrali w kilka – dosłownie – pikseli. Niedługo to się zmieni, bo to o czym do tej pory pisałem, jest dostępne za darmo. Komercyjna wersja gry – na którą już można składać preorder (kosmiczna cena 10USD) będzie działała pod kontrolą silnika Unity. Nie sprawi to, że zacznie wyglądać dużo lepiej (wystarczy popatrzyć na obrazki) ale spowoduje, że w DD pogramy na kilku platformach – w tym na telefonach komórkowych, a to już prawie zamach na ludzkość.
Przyznaję, przespałem nieco sprawę, bo do dziś można było w demo nowego DD pograć całkiem za darmo, z okazji targów E3. W tej chwili jedyny sposób, żeby sprawdzić ten niewątpliwy przebój, to złożyć preorder i czekać na betę. Myślę, że warto wspomóc twórców niewielką w sumie kwotą, bo to co dostaniemy będzie nie tylko lepszą graficznie wersją Desktop Dungeons. Gra zostanie pozbawiona wielu błędów, rozbudowana o nowe elementy – będziemy na przykład budować własne królestwo – i zgodnie z obietnicami twórców, jeszcze bardziej wciągająca.
Z tej strony - http://www.desktopdungeons.net/ - ściągniecie zarówno darmową wersję, jak i poczytacie o cudach które znajdą się w płatnym Desktop Dungeons. Ja osobiście żałuję, że nie mam 75 dolarów na super hiper wypasioną wersję kolekcjonersko elitarną, bo jej zakup sprawia, że w pełnej grze gdzieś wspomną o hojnym kupcu – czy to potworka odpowiednio nazwą, czy w jakimś zadaniu napomkną. Śmieszne, ale fajne i pewnie parę osób z takiej możliwości skorzysta co by się uwiecznić.