Crimson Alliance to nowa gra studia Certain Affinity, która na pierwszy rzut oka przypomina takie hity jak Torchlight (dostępny na Xboksie 360). Kilka godzin spędzonych z grą pokazuje jednak, że mamy do czynienia z innym pomysłem na rozgrywkę.
Wyobraźcie sobie grę hack&slash w klimatach fantasy pozbawioną motywu zdobywania poziomów doświadczenia i wymagającą myślenia podczas walk z hordami przeciwników. Brzmi nierealnie? A jednak, to działa.
W Crimson Alliance przenosimy się do świata fantasy i poznajemy trójkę bohaterów, którzy trafiają na hordy przeciwników w ruinach dawnego miasta. Każda z postaci dysponuje zupełnie innym orężem i umiejętnościami bojowymi. Najemnik Gnox korzysta z broni białej i tarczy, czarodziej Direwolf miota czarami z odległości, a zabójczyni Moonshade łączy oba style walki.
Pierwszą rzeczą, która zaskakuje w Crimson Alliance jest fakt, że postacie nie zdobywają kolejnych poziomów doświadczenia. Zamiast tego, cztery współczynniki, jakimi opisano każdego z bohaterów modyfikujemy poprzez korzystanie z coraz lepszych przedmiotów. Nie brakuje też oręża magicznego, gwarantującego specjalne efekty: np. podpalającego przeciwników.
Crimson Alliance nie jest prostym klonem Diablo czy Torchlight, bo kładzie nacisk na inne aspekty rozgrywki. W tej produkcji nie wystarczy wdusić jednego przycisku na padzie i po prostu siekać przeciwników. W wielu bitwach trzeba bowiem powoli eliminować wrogów, walczyć z minibossami, korzystać ze specjalnych gadżetów i ogólnie kombinować.
Jednego z przeciwników pokonamy tylko poprzez odskakiwanie do tyłu po jego silnym ciosie i kontratakowanie. Inny potworów dysponuje za to tarczą, którą zdejmuje tylko potężne uderzenie bronią. Tego typu akcentów w grze jest sporo. Pojawiają się też proste łamigłówki logiczne dla dwóch graczy – rozwiążemy je tylko w trybie kooperacji (lokalnej lub online).
Gracz dostaje do dyspozycji szereg zabawek. Postacie są wyposażone w ataki magiczne, z których skorzystamy dopiero po napełnieniu paska energii (zabijając wrogów). Oprócz tego, w skrzyniach znajdziemy kilka ciekawostek: totem regenerujący zdrowie, przynętę na potwory czy przenośne działko. Ważnym elementem są też wybuchowe beczki rozstawione w podziemiach.
Przygoda trójki herosów została podzielona na kilkanaście poziomów – początkowe są dość krótkie, ale później przemierzamy rozległe podziemia z wieloma zakamarkami i sekretnymi miejscami. W grze nie brakuje ukrytych miejsc, znajdziek wpływających na możliwości postaci i kupców z nowymi przedmiotami.
Ciekawostką jest to, że w zamian za kilkadziesiąt punktów Microsoftu możemy kupić 40 tysięcy monet w grze, a za nie nabyć najlepsze bronie bez konieczności poświęcania czasu na zbieraniu złota. Oczywiście wszystkie typy przedmiotów można zdobyć bez dokonywania jakichkolwiek dodatkowych opłat.
Ekipie z Certain Affinity udało się stworzyć grę, która bawi bardziej niż Torchlight, bo cechuje się przyjemniejszym sterowaniem i o wiele ciekawą rozgrywką. W produkcji studia Runic Games po prostu parliśmy przed siebie, co w pewnym momencie stawało się nudne. Crimson Alliance wymusza na nas więcej uwagi i kombinowania. A to gwarantuje dobrą zabawę.
Żeby sprawdzić Crimson Alliance wystarczy ściągnąć wersję trial z Xbox LIVE. Pełną grę można kupić w dwóch wariantach: w tańszym otrzymamy jedną klasę postaci do wyboru (800 punktów Microsoftu), a w droższym wszystkich bohaterów (1200 punktów Microsoftu).