Po Gamescom: Pecet wiecznie żywy a konsole muszą się zmienić - Pita - 8 września 2011

Po Gamescom: Pecet wiecznie żywy, a konsole muszą się zmienić

Trochę czasu po targach Gamescom, setkach zapowiedzi większych i mniejszych gier, zmianach układu sił i niesamowitych trailerach wraca wiara w branżę oraz w stałe zachodzące w niej zmiany. Tradycyjnie, jak niemal co roku obserwacje tej całej radosnej gawiedzi doprowadziły mnie też do naprawdę interesujących wniosków.

 Gwoli ścisłości – na targach nie byłem, ale starałem się bacznie obserwować ich przebieg za pomocą wszelkiej maści serwisów informacyjnych. Wszystkie ważniejsze informacje znalazły już swoje podsumowanie na niezliczonych portalach, dlatego nie warto ich powtarzać. I pomimo całej fantastycznej gamy gier zaprezentowanych na targach w Kolonii, coraz mocniej rzuca mi się w oczy pewien fakt: obecny system sprzedaży gier konsolowych zaczyna coraz mniej odpowiadać wielu graczom. Obecny system zaczyna wymagać zmian.

Nie da się ukryć, że Nintendo nie przygotowując się na zmiany rynkowe, ma ogromne problemy z 3DSem, który musi konkurować z masami przenośnych urządzeń do gier wideo oferujących tanie, dobre aplikacje, i to zarówno nowości z górnej półki, jak i konwersje uznanych klasyków, w cenach będących często śmiesznym procentem gier pudełkowych. Tymczasem samo Nintendo oferuje stare gry z Game Boya za cenę niejednej nowości, starając się powtórzyć we wszystkim sukces z Wii. Nie da się. Nie te czasy. Już nie ci sami gracze. Sony z Vitą i nowym modelem PlayStation będzie musiało pójść w nieco innym kierunku, co już w pewien sposób robi – choćby z ilością i cenami Minisów oraz gier z PSone.

Kolejno – nie jestem pewny, czy „mody” w stylu kontrolerów ruchowych/kamerek naprawdę są na tyle popularne i na tyle długotrwałe, żeby inwestować w nie duże pieniądze. Gier pokazujących coś interesującego na owe akcesoria było jak na lekarstwo, ciekawszych jeszcze mniej, co wzbudza podejrzenia, że Wii U ma szansę podzielić los 3DSa. Nawet mimo że konkurencja (chyba?) nie śpieszy się z kolejną generacją.

Najbardziej ucieszyły mnie za to… sequele. Dark Souls, nowy Batman, Skyrim, Tekkeny, SSX – mocne pudełkowe gry ekskluzywne, które będą jeszcze jakiś czas ciągnęły wózek „ze starym rynkiem”. Oraz nowe gry, których najwięcej (i najciekawsze) pojawiło się na usługi sieciowe…

Umiera od lat, coś umrzeć nie może

Bo to chyba cyfrowa dystrybucja zacznie wygrywać i pieniądze, i serca wielu, wielu graczy. Ludzie mają coraz mniej czasu, pudełkowe gry coraz częściej pozostają domeną młodszych/studiujących/bogatych, a jakoś rozerwać się i zabić czas trzeba.

Przez całe lata wieściło się upadek pogrywania PC. Ja mam wrażenie, że coraz bliżej nam do znacznych zmian na rynku konsol, które muszą zacząć poważniej konkurować z serwisami takimi jak Steam, GOG, GMG, sklepami komórkowych i przenośnych gigantów, grami niezależnymi, gdzie wciąż pojawiają się tony nowych pomysłów, coraz lepsze wykonanie i przede wszystkim – ceny oraz czas gry błyskawicznie dostosowujące się do przemian w życiu dzisiejszych graczy, w świecie dzisiejszych gier.

Czy konsole muszą się zmienić? Czy pecet staje się realnym zagrożeniem dla rynku gier konsolowych? Jak sądzicie?

Pita
8 września 2011 - 17:55