Niezależna gra Q.U.B.E zarobiła na siebie w 4 dni na Steamie, co oznacza, że przyniosła dochody rzędu niecałych 100 tysięcy dolarów. Nie piszę tego z przekąsem, wręcz przeciwnie, jestem pod dużym wrażeniem. Projekt został bowiem sfinansowany przez tak zwany Indie Fund, czyli fundusz założony przez paru wziętych i cenionych producentów indyków (np. Jonathana Blowa, autora Braid). Jego twórcy stawiają na przezroczystość, dzięki czemu możemy podejrzeć ich finanse.
Indie Fund zainwestował w grę około 90 tysięcy dolarów, które zostały przekazane ludziom ze studia Toxic Games. Deweloper zgłosił swoje dzieło w sierpniu 2010 roku i poprosił o około 42 tysiące dolarów wsparcia. Dwa miesiące później zatwierdzono projekt i pieniądze zaczęły płynąć do producenta. Trwało to tak długo, bo początkowo członkowie funduszu stosowali dwustopniowy system weryfikacji, a spotykali się tylko raz w miesiącu. Obecnie uproszono sprawę, więc decyzje są podejmowane szybciej.
W toku doświadczeń z paroma innymi grami Indie Fund wypracował też specyficzną metodę płacenia twórcom. Zrezygnowano z opcji wysyłania czeku co miesiąc na aktualne wydatki, bo było to kłopotliwe i przypominało relację z wydawcą. W przypadku Q.U.B.E połowa pieniędzy trafiła do twórców od razu, a druga połowa, gdy pierwszy zastrzyk środków się kończył. Do Toxic Studios powędrowały dwa czeki na 21 tysięcy dolarów: w październiku 2010 roku, a później w styczniu 2011 roku.
Szybko okazało się, że to nie wystarczy i gra przekroczy budżet. Indie Fund postanowił dorzucić dwie kolejne wypłaty o łącznej sumie 37,5 tysiąca dolarów. Przedstawiciel funduszu napisał, że zrobienie dopracowanej gry było ważne dla jego działalności i przyszłości studia Toxic. Opłaciło się, bo Q.U.B.E został sprzedany w nakładzie 12 tysięcy egzemplarzy w ciągu pierwszych kilkudziesięciu godzin. To wystarczyło, aby inwestycja była opłacalna i zwróciła się.
Nie grałem jeszcze w pełną wersję Q.U.B.E, chociaż demo, z którego film zrobiłem parę dni temu, wydaje się całkiem niezłe. Może bez zaskoczeń pokroju Portala, ale jednak z solidną rozgrywką i paroma obiecującymi pomysłami. Sprawa jest o tyle ciekawa, że pokazuje oblicze gier indie: to tanie produkcje, na których można zarobić trochę pieniędzy (podawane liczby dotyczą tylko Steama, a gra pojawiła się na paru innych platformach). Potwierdziła się też sensowność takich akcji jak Indie Fund. Miejmy nadzieję, że jego twórcy nie stracą zmysłu wyszukiwania atrakcyjnych perełek.
Kaszmir - Q.U.B.E Q.U.B.E to gra logiczna z oszczędną oprawą audiowizualną. Jak sprawdza się w akcji? Demo jest niezłe, ale czegoś tu brakuje... |